Pod koniec sierpnia 2005 wyjechaliśmy z rodziną chrzestnych Maksia nad Jezioro Siemianówka niedaleko Hajnówki. Wynajęliśmy domek Kalinówka. Pogoda była wspaniała. Maksio spał na tarasie, albo na spacerze po okolicznych lasach. My świetnie spędzaliśmy czas i byliśmy dość hałaśliwi.Powinno mnie to zastanowić, że Maksowi ten nasz hałas wcale nie przeszkadzał w spaniu…