Pierwsze wyjście na rowerek.

Mamy fajny rowerek, który pożyczyli nam Krzyś i Martynka. Maksio potrafi posiedzieć na nim parę chwil, gdy ja pcham go do przodu.W tym czasie prawą nogę trzyma na pedale, jak trzeba, a lewa mu spada. Zaopatrzyłam pedały w gumki, które pomagają utrzymać stopę na pedale, ale Maks nie zawsze chce z nich korzystać. Dzisiaj Maks bawił się rowerkiem pchając go po kałuży i na koniec zabawy upadł w wodę na oba kolana…