Archiwum miesiąca: czerwiec 2008

Wirusowe zapalenie stawu biodrowego.

Maksio ledwo skończył antybiotyk na zapalenie ucha, a następnego dnia  w niedzielę przestał chodzić! Mieliśmy już takie doświadczenie z Mateuszem, ale potwierdziliśmy to u chirurga na dyżurze w Szpitalu Bielańskim. Leczenie proste środki przeciwbólowe i żadnego chodzenia!!!przez tydzień. To ta najtrudniejsza część leczenia – unieruchomienie dziecka bardzo aktywnego. Dopiero w piątek zauważyłam ,że idzie ku lepszemu. zmniejszyłam ilość środka przeciwbólowego, a Maks miał mniejsze odczucie bólu. Spędzaliśmy czas na słuchaniu i oglądaniu pieska Puppy i przebojów Bollywood’skich.

Dzień adaptacyjny w przedszkolu

18 czerwca byliśmy na trzecim dniu adaptacyjnym w przedszkolu nr 102. Tym razem byliśmy na pokazie tańców w wykonaniu starszaków. Maks stał i razem z nimi próbował tańczyć w rytm muzyki. Po pokazie tańca towarzyskiego poszliśmy do ogródka przedszkolnego, gdzie bawiliśmy się do 17.

Maks uwielbia pchać wózki. Najpierw w sali pchał wózek z lalką, a teraz na ogródku z kaczkami…

Trzecie urodziny Maksa

Maksio obchodził swoje urodziny w Stowarzyszeniu Bardziej Kochani ze swoimi koleżankami i kolegą. Torcik miał się wpisać w sezon piłkarski, dzieci dostały korony na głowę, ale tylko Amelka potrafiła spokojnie ją nosić. Reszta dzieci zrzucała je czym prędzej…

Dmucham świeczki…

Została jeszcze jedna świeczka…

Teraz możemy zaśpiewać 100 lat…

Pani Ela podrzuciła Maksa 3 razy na stołeczku…

Jest wesoło, Maks wylał sobie soczek na spodnie, na szczęście mamy drugie na zmianę…

Amelka dała Maksiowi prezent…

Od razu Maks zaczął oglądać książeczkę.

Tu Małgosia z prezentem…

Ale dużo pracy czeka Maksia po imprezie, tyle rzeczy do zabawy… Wszystkim gościom bardzo pięknie dziękujemy za wspólną zabawę i wspaniałe prezenty !

Festyn z okazji Dnia Dziecka

Jak co roku Stowarzyszenie Bardziej Kochani zorganizowało w zespole szkół przy ulicy Czarnieckiego festyn pod hasłem ”Jacy możemy być szczęśliwi”. Atrakcji było co niemiara: przejażdżka kolejką, na koniach, dogoterapia, zabawy z clownami, szaleństwa na dmuchanym zamku, tańce w rytm muzyki zespołu Fokus, występy młodzieży i pokazy iluzjonisty. Pogoda dopisała, nawet za bardzo – było bardzo gorąco! Na szczęście przed estradą w ogrodzie jest dużo drzew dających cień. Maks był niezmordowany i biegał po ogrodzie, a ja za nim…

Próby wędkowania.

W tym roku Maks był bardziej nieufny w stosunku do clownów niż rok temu… Taniec z chorągiewką….

Jedna z nielicznych chwil kiedy Maks siedzi na kocu!

Mateusz i Maks z psem terapeutą.

Raz zjechał z Mateuszem z tej zjeżdżalni, a potem stale go tam ciągnęło…

Maks na Placu Zamkowym w Dzień Dziecka


dd10

W Dzień Dziecka poszliśmy na Plac Zamkowy, żeby zobaczyć występy taneczne młodzieży ze Stowarzyszenia Bardziej  Kochani. Maks podrygiwał w rytm muzyki. To był bardzo gorący dzień, ale tancerzom to nie przeszkadzało. Wchodzili trzy razy na scenę i tańczyli różne tańce, niektórzy nawet solo.

Dzień adaptacyjny w przedszkolu.

W środę 4 czerwca byliśmy w przedszkolu 102, żeby spotkać się z dziećmi i Paniami Przedszkolankami , z którymi od września Maksio będzie chodził do grupy maluchów. To był męczący dzień, gdyż wcześniej byliśmy na konsultacjach w OWI i Maksio tego dnia nie spał. Mimo braku drzemki Maksio nie wyglądał na zmęczonego i bawił się nowymi zabawkami.

Chwila przy stoliku… W kąciku kuchennym…

Wczoraj też był dzień adaptacyjny niestety Maks ma zapalenie ucha i siedzi w domu…

Maksio w ZOO.

W piątek 6 czerwca byliśmy w Zoo. Organizatorzy imprezy, „Fundacja Dziecięce Marzenia” zaprosiła dzieci ze Stowarzyszenia Bardziej Kochani do wioski indianśkiej, która powstała w Baśniowym ZOO. Maksio spotkał swoje koleżanki i świetnie się bawił razem z Indianami…


Tu właśnie wita się z Martynką…

Tu siedzimy na kocyku u Martynki i dzielimy się wrażeniami…

Martynka i Maksio.

Nie ma jak u taty…


Maksio nie bał się bliskiego kontaktu z boa dusicielem!

Maksio w indiańskim wigwamie.

Maksio podąża w stronę Indiańskiego Kręgu…

Ile tu dzieci i każde naśladuje Indianina i pokrzykuje indiańskie zawołania…

Oto prawdziwy Indianin, który pokazuje wielkie pióro małej Indianki, a Maks razem z nim.

A to wszyscy znajomi Maksa razem na kocyku Martynki.