Maks dostał dziś muzyczny traktor, który tak bardzo mu się spodobał u Piotrusia. Ciocia Olga go dla nas wypatrzyła i oto jest. Traktor przysłano bez baterii. Bez baterii nie ma radości. Dopiero jak znajome nuty zagrały, Maksio się rozpromienił i siedząc na podłodze podrygiwał w takt muzyki. Naciskamy farmera, gra muzyka, naciskamy klakson oprócz dźwięku zapalają się też przednie światła, wciskamy komin – traktor rusza, wciskamy jeszcze raz- staje. Tu Maksio gestem pokazuje kaczkę. Naciska klakson… Traktor ruszył i Maksio z radości zaklaskał. Rzeżucha podlana, woda odstawiona… Czas wyprowadzić krówkę na pastwisko, które dopiero co z lekka się zazieleniło.
Archiwum dnia: 23 marca 2009
Maksio, nasze Słoneczko
Maks codziennie podlewa rzeżuchę, nawet kilka razy dziennie domaga się talerzyka z kiełkującymi nasionami… Oprócz tego robimy co nam do głowy wpadnie, żeby wypełnić sobie czas…
Dziś podlewam rzeżuchę z taty kolan. Mama uparła się, że koniecznie muszę sam jeść i to zdala od telewizora. Jak coś lubię to mogę i w kuchni, ale jak czegoś nie lubię… Ostatnio malowałem farbami… Lubię farby i pędzel… Dobre te kredki… Taki obrazek rysowany kredkami można też pociągnąć wodą. Myślałem, że efekt będzie ciekawszy… W puszce po kawie mam piasek… Sypię sobie piasek na tackę, albo z tacki do puszki…mam zajęcie! Na takim piasku można sobie porysować…