Archiwum miesiąca: kwiecień 2009

11 urodziny Mateusza

Mateusz miał wyjazdowe urodziny na Zamku w Golubiu  Dobrzyniu. Wczoraj robił pierniki w Toruniu, a dzisiaj strzelał z łuku, procy, rzucał oszczepem i zaprawiał się w rycerskim rzemiośle. Po powrocie gościł swoją matkę chrzestną i zdmuchnął swoje 11  świeczek na urodzinowym torciku… urodziny1 To tort  Mateusza, ale Maks uwielbia dmuchać  na płomień świeczki… urodziny2 Obaj dmuchali z całych sił… urodziny3 Tyle zostało z torcika i rolady, na której leży piernik upieczony przez Mateusza w muzeum piernika w Toruniu.    www.muzeumpiernika.com.pl

:+ tzn instytut teatralny i Łazienki.

Maksio i Gosia z mamami wybrali się do Instytutu Teatralnego przy ulicy Jazdów 1, żeby zobaczyć wystawę Downtown Collection. gal1 Do Galerii nie jest trudno trafić… gal2 Gosia się zdrzemnęła, ale Maksio był czyjny! gal3 Oglądaliśmy zdjęcia Oiko Petersona,  (…)który zaprzyjaźnił się ze swoimi bohaterami-modelam, żeby przedstawić ich świat- miasto, w którym są wielcy i piękni, mądrzy i utalentowani (…)

gal4 Zdjęcia są naprawdę niezwykłe. gal5 Maksio ucieszył się, gdy Gosia się obudziła… gal6 Maksio częstuje Gosię swoim sokiem w kawiarni, która sąsiaduje z salką galerii… gal7 Po wypitych napapojach odwiedziliśmy łazienkę… gal8 Po obejrzeniu wystawy postanowiliśmy udać się na spacer do Łazienek. Maksio nie był do tej pory w tym parku. lazienki1 Wymiana wrażeń… lazienki2 Po zielonej trawie spacerował paw… lazienki4 To zadziwiające jak pawie reagują na spacerujące gołębie. Od razu rozkładają ogony i szpanują – one królewskie , dumne  ptaki przed szarym pospólstwem. lazienki5 Mama Gosi karmiła gołębie. lazienki6 Pozwoliłam Maksiowi pochodzić po środowej konsultacji z profesorem Czubakiem. lazienki7 W parku Gosia poznała Julkę, której babcia ciągnęła rowerek, taki sam jak  Maksia… lazienki8 Julka sprawdzała jak wygodne są wózki Maksa i Gosi, a w tym czasie Maksio korzystał z rowerka Julki i uprzejmości jej babci… lazienki9 Czasem trzeba było zawrócic Maksia z drogi… lazienki10 Julka nas odprowadza, czas wracać do domu na obiad. W drodze do samochodu, który zaparkowaliśmy na Fraskati, przechodziliśmy Wiejską obok protestujących hodowców bydła. Rozdawali mleko, ze specjalnymi nalepkami…Hojnie nas obdarowali… lazienki11 To był bardzo interesujący i pouczający  spacer. Mleko pierwsza klasa!

Zlot w Ustce – piątek 17.04.2009

Atrakcją soboty były grupowe zdjęcia. Jedno  na boisku przed stołowką, żeby wszyscy byli, a i tak na zdjęciu brakuje jednej rodziny… I następne zdjęcie prawie nad morzem. Prawie, gdyż z powodu wiatru wybrano zaciszne miejsce na  nadmorskiej promenadzie…

sobota1Przed śniadaniem mecz piłkarski…sobota2 Przy naszym stoliku w stołówce. sobota3 Tu zdjęcia z Promenady. Długo trwało zbieranie się do zdjęcia. Kto tam idzie? sobota4Adrianek z mamą i Maks z rodzicami…w oczekiwaniu na resztę grupy. sobota5 Znacie tę piosenkę: mało nas, mało nas… do zrobienia zdjęcia ? sobota7 Po męczącej turze zdjęć i spacerku po porcie, Maks odwiedził Julcię. sobota8 Po objedzie zabawy w świetlicy… sobota9 Maks szalał, aż się Julci włosy wyprostowały… sobota10 Ta świetlica to świetne miejsce do rozmów i zabaw. sobota11 Maks bawi się laleczką Weroniki i pieskiem… sobota12 W Ustce też rodzice czytają swoim dzieciom… sobota13 Tak nas dużo było, że trudno było zrobić zdjęcie… sobota14 Maksio, Tomek, Celinka, Adaś i inne główki i kolana…fajnie było od wieczora, aż do rana!

Zlot w Ustce – piątek 17.04.2009

W piątek po śniadaniu poszliśmy na spacer nad morze. Słoneczko grzało, od morza wiało…Czekalismy jeszcze na Alicję i Grażynkę z dziećmi. Atrakcją tego dnia było ognisko i pieczenie kiełbasek,  zaraz po kolacji…

piatek1 Maksio przed śniadaniem wybrał się na rowerkową wycieczkę po ulicy Wczasowej. piatek2 Relaks przed śniadankiem… piatek3 Po śniadaniu spotkanie z morzem…i wiatrem. piatek5 Mateusz uwiecznił nas nad brzegiem morza. piatek6 Koledzy Mateusza –  Michał i Piotr spacerują po głazach. piatek7 Na plaży były też koleżanki Maksa –  Weronika z siostrą. piatek8 Maks i Mateusz szukali bursztynów w grubszym piasku… piatek9 Kiedy wywiało nas znad, morza poszliśmy do portu na gorącą czekoladę. piatek10 Po obiedzie spotkaliśmy się w świetlicy i razem się bawiliśmy. Mateusz z Michałem i Piotrem, a  Maks siedział z Pawełkiem, który nie był z tego zadowolony. piatek11 Co tam czyta mój Mateusz? piatek12 Maks bawił się z Piotrusiem. piatek13 Po kolacji byliśmy pierwsi przy ognisku. piatek14 Spotkanie na rekach mam. Cześć nazywam się Maks! piatek15 Przy ognisku mogliśmy potańczyć przy akordeonie. piatek16 Tańczymy – Tomek , Kuba i Maks na rękach swoich mam. piatek18 Maks z Anetką grzeją się przy ognisku. piatek19 Było zimno mimo palącego się ogniska. Ciocia Bożenka przyniosła ze sobą koc. piatek20 Z minuty na minutę było nas więcej i więcej…Przyszła Jagoda, Julka, Patrycja i Adaś. piatek21 Przy ognisku, przy ognisku, gdy siedzimy sobie wszyscy, giną smutki i zmartwienia, bo ognisko wszystko zmienia…

Zlot w Ustce – czwartek 16.04.2009

Przyjechaliśmy do Ustki  w środę wieczorem i po kolacji poszliśmy nad morze. Maks jak tylko zobaczył plażę, to koniecznie chciał pójść do morza. Było już ciemno, więc wróciliśmy do ośrodka. Rano Maks był zwarty i gotowy . ustka1 Maksio  na balkonie. ustka2 Tata z synami na huśtawce na placu zabaw. ustka3 Fajnie się bawiliśmy z Marcinkiem, ale muszę już lecieć… ustka4 Przed stołówką była fajna gra. Maks cieszył się za każdym razem, gdy piłka wpadła do bramki…wszystko jedno której. ustka5 Maksio wprawiał się także w jeżdżeniu na rowerku. ustka6 Jedziemy Aleją Solidarności nad morze. ustka7 Nad morzem wiało, ale Maksa ciągnęło do wody… ustka8 Na pupie do Szwecji, albo jeszcze dalej! ustka9 Ciocia Bożenka zabrała swój namiot. Całe szczęście, gdyż wiało od morza i było chłodno… ustka10 Wieczorem bawiliśmy się czekając na rozdanie zakątkowych koszulek. Tu z Kuba i Piorusiem, który ruszył do telefonu… ustka11 Pogadałem sobie z tatą Marcinka i Pawełka… ustka12 Połowa naszej rodziny w zakątkowych koszulkach. I tak skończył się pierwszy dzień Zlotu Zakątka 21…

Już wiosna…

Pogoda słoneczna, coraz cieplej. W lesie pokazują się pierwsze kwiatki. Poszliśmy z Maksem nad Wisłę, ale powietrze jest tak swieże, że aż usypiające… Spod liści „wygląda” coraz więcej zieleni… Wisła i drugi, praski brzeg… A Maksio śpi… Źródełko od 1835r wciąż bije, a Maksio śpi… Widok ogólny .