Pierwsze wieści z zimowiska…

Już są po obiedzie. Maks zjadł makaron z rosołu i trochę mięsa z drugiego dania. Są na sali zabaw i jest wesoło. Maks jeszcze nie wie, że zostaje na noc, wszystko jest dla niego nowe. Dostałam Maksa do telefonu i chwilę do niego mówiłam, ale na koniec jak powiedziałam – pa synku, odpowiedział mi – PA. Pani Kasia zadowolona , żeby tak było dalej… Jestem umówiona na telefony o 15, kiedy już wszyscy są po obiedzie, a jeszcze nie za mocno zmęczeni…