Archiwum miesiąca: październik 2010

Zapalenie ucha

W piątek byliśmy w Instytucie Matki i Dziecka, na chirurgii, żeby pokazać jak goi się blizna po zabiegu sprowadzenia prawego jądra do moszny. Wydawało mi się, że jest stosunkowo niewielu pacjentów, ale czekaliśmy dwie i pół godziny.Tym bardziej, ze jeden lekarz wyszedł z poradni i czekaliśmy na drugiego, który zszedł z oddziału jak skończył operować. Zostało tylko dwóch pacjentów, którzy żeby wejść do gabinetu na pięć minut, musieli czekać ponad pół godziny. Oczywiście pożaliłam się, że Maks nadal źle śpi, często na siedząco, chociaż jest zdrowy. Tej samej nocy Maks bardzo płakał i pokazywał na lewą stronę twarzy, smarował się kremem i rzucał przez sen, w końcu wstał o trzeciej, pokazywał na lewy kącik ust i język, że go boli. Zaciągnął mnie do lodówki i zaczął zciągać spodnie od piżamy, żebym włożyła mu czopek z paracetamolu. Nie mogłam tego zrobić, bo o pierwszej już jeden dostał. Zobaczył, że Mary pracuje w pokoju i ma włączony komputer, więc przesiedział u niej do szóstej rano oglądając piosenki na youtube. Z rana miał wyciek z lewego ucha, więc po południu pojechaliśmy na dyżur do Luxmedu. Maksio najpierw zaliczył wc i zrobił tam kupę, a potem nalał sobie wody do kubeczka i wypluł na podłogę! – Wodą to się płucze zęby, ale piję tylko soki! W gabinecie lekarka nie mogła zobaczyć błony bębenkowej, gdyż było dużo ropnej wydzieliny, a lewy migdał większy od prawego. Przepisała więc augmentin i niby jest lepiej. W nocy – zmiany czasu na zimowy, Maks kilka razy zmieniał łóżka, aż w koncu uznał, że tylko obrotowy fotel z Ikei nadaje się do spania z bolącym uchem. Dzisiaj bawił się wesoło, ale krótko po tym jak zasnął obudził się spocony i kaszlący. Poszedł do WC, zrobił siku, potem usnął trzymając głowę na taty kolanach. sen 1 Wczoraj Maks najpierw przyszedł do nas spać, a potem poszedł spać do swojego fotela, żeby mieć bardziej pionową pozycję. Jest nam go bardzo szkoda, taki jest biedny i nawet nie może się dobrze wyspać, ciągle szukając wygodnej do oddychania pozycji!

Laminowane liście

Złota jesień w pełni kolorów, barw i szelestów. Liście spadają z drzew i tworzą barwne dywany. Jeszcze nie pada więc można pozbierać takie świeże, różnobarwne liście. Zawsze zastanawiałam się jak te liście ocalić od zniszczenia, gdyż te zasuszone i „wyprasowane” w książkach są bardzo delikatne i łamliwe. Postanowiłam zalaminować liście, które już trochę wysuszyły się i „wyprasowały”. Zalaminowałam je na gorąco wkładając w folię A4, a potem po zalaminowaniu – powycinałam. lamlis1 Dwa arkusze liści po zalaminowaniu. lamlis2 Przed wycięciem z folii. lamlis 5 Wycięte liście gotowe do zabawy. lamlis3 Układanka z liścilamlis6 Lotryjka liściana. Jeden arkusz liści jest niewycięty, a dziecko ma za zadanie poukładać na tym arkuszu takie same liście powycinane. Teraz czekam na Maksa, żeby jak wróci z OREW-u, przetestować nową zabawę! W tym miejscu dziękuję przyjaciołom, dzięki którym mam tę laminarkę. lamlis Przez kilka minut Maks próbował odrysować zalaminowany liść na kartce papieru.

Złota Polska Jesień

Dzisiaj byliśmy na spacerze, żeby nacieszyć się słoneczną pogodą i pobuszować w złotych liściach, które już pospadały z drzew. liscie1 Takie miękkie sterty liści są wymarzonym miejscem rodzinnego odpoczynku… liscie2 – Mama wstała, a ja siedzę i myślę… liscie 6 Nowa sterta liści, nowe możliwości . liscie3 Wypoczynek z tatą. liscie4 – No proszę spotkałem biedronkę i ona odpoczywa na mojej nodze. liscie7 Ze spodni Maksa – na mamy palec… liscie 8 Na koniec spaceru odwiedziliśmy osiołka Frańciszka. Maks daje mu siano, ale osiołek woli świeżo zerwaną trawę, zawsze to trochę więcej chlorofilu i witamin.

Trening słuchowy – Domisiowy

Na rynku usług terapeutycznych bardzo rozpowszechniony jest trening słuchowy Tomatisa, a także Johansena. Szkoła Krakowska poleca jednak polski program „Słucham i uczę się mówić”, na który składają się 4 płyty CD z książeczkami „Sylaby i rzeczowniki”, oraz inne pozycje z tej serii. Nie jest prosto nauczyć małe, niepełnosprawne  dziecko, żeby słuchało w słuchawkach na uszach. My zaczynaliśmy oswajać Maksa ze słuchawkami puszczając mu z youtube’a  jego ulubione piosenki z Ulicy Sezamkowej. Powoli zwiększał się czas, w którym słuchał przez słuchawki. Teraz już potrafi wysłuchać całej jednej książeczki z sylabami, albo piosenek Domisiów z płyty CD. Bardzo brakuje mi na rynku śpiewanych sylab, żeby dziecko mogło zaśpiewać ulubione piosenki prostymi sylabami: ba, ma, pa…Maks bardzo lubi oglądać Domisie i słuchać ich piosenek. Dlatego mówię, że Maks preferuje Domisiowy trening słuchowy. Często jak się obudzi pokazuje gestem, że chce założyć słuchawki i wtedy puszczam mu płytę CD z Domisiowymi spiewankami. sluch1 Maksio słucha sylab zaczynających się na spółgłoskę P. sluch2 Tu na kolanach Mateusza. sluch 3 Maksio lubi płytę  „Co to, kto to?”, która wprowadza dziecko w świat dźwięków i odgłosów, z którymi spotyka się w domu, na spacerze, obcując ze zwierzętami czy słuchając instrumentów muzycznych. sluch 4 Maks najbardziej lubi dźwięki wydawane przez instrumenty muzyczne i tu pokazuje Makatonem, że gra trąbka. sluch5 Tu słucha piosenki Domisiów – stuka w okno promyk słońca, gdyż pokazuje na palcach – jeden, drugi, trzeci… sluch 6 Muzyce musi towarzyszyć taniec, jeśli Maks nie tańczy to, w jego zastępstwie, robią to pacynki. Tu – piesek.

Byliśmy z kolejną wizytą u profesora

Konsultowaliśmy Maksa i jego lipcowe zdjęcia rtg u prof. Czubaka. Wszystko jest dobrze i ponoć za pięć lat zapomnę, która to była noga. Na razie jednak pamiętam. Maks chodzi dobrze, a zawdzięcza to swojej wiotkości i podwyższonemu progowi bólu, charakterystycznego dla zespołu Downa. Przez te dwa i pół roku choroby nigdy nie miał przykurczów. Ze względu na wiek, rokowania są dobre. Ale jest też czarny scenariusz, po wyleczeniu jednej nogi zdarza się, że choroba Perthesa  zaczyna się na drugiej dotąd zdrowej kończynie. Wtedy ta druga noga leczy się wolniej, bo i dynamizm rozwoju w późniejszym wieku jest mniejszy. Profesor zrobił mu USG obu główek kości udowych, zbadał odwodzenie w stawie biodrowym obu nóg (zgiętych i wyprostowanych) – jest symetryczne o dużym rozwarciu. Przypatrzył się jak Maks chodzi… Nie mamy specjalnych zaleceń, nie musimy mu ograniczać chodzenia. Maks też nie musi nosić klina abdukcyjnego. Następną wizytę mamy za rok i nie musimy na nią robić kolejnego zdjęcia RTG. rtg 1 rtg 3 Oto aktualne ( z lipca) zdjęcia rtg . Zostały opisane następująco:  obustronne stropy panewek biodrowych miernie strome, o nierównych zarysach. Szpara stawu biodrowego prawego szersza. Głowa kości udowej prawej mniejsza, rozfragmentowana, a szyjka kości udowej zwłaszcza odcinek przylegajacy do zniekształconej głowy kosci udowej poszerzony. Obraz rtg  odpowiada chorobie Perthesa. Obraz rtg głowy kosci udowej lewej – w granicach prawidłowych. Jądra kostnienia kretarzy kosci udowych obustronnie jednakowej wielkości. Niespojenie łuku S-1.

Maksio spotkał jeża

Dzisiaj była piękna, słoneczna pogoda. Poszlismy do lasu, ale to nie w lesie Maksio spotkał jeża, tylko  przed naszym blokiem. jez1 Maksio nie posłuchał taty i dotknął jeża, teraz już wie, że jeż ma kolce! jez2 jez3 Oto podwórkowy jeż w pełnej krasie. A w lesie już widać jesień… jez8 Kto tak pięknie gra? jez4 To ja… jez5 …i to też ja. jez7 Lubię się bawić patykami.

Konferencje

Konferencja ” Stuprocentowy Rodzic Stuprocentowy

Pracownik”

28 lutego w Hotelu Hyaat Fundacja Dzieciom „Zdążyć z Pomocą” zorganizowała konferencję, która podsumowywała kampanię społeczna prowadzoną na Mazowszu. Kampania ta rozpoczęła się w listopadzie 2010 na antenie czterech rozgłośni radiowych (Radio PIN,TOK FM,RFM MAxxx oraz RFM Classic) gdzie emitowano spoty z udziałem Beaty Tyszkiewicz, Edyty Jungowskiej i Anity Lipnickiej. Na ulicach województwa Mazowieckiego rozwieszono 300 billbordów „Stuprocentowy Rodzic.Stuprocentowy Pracownik”, a publikacje na ten temat pojawiały się też w 10 tytułach prasowych. Autorzy kampanii chcieli w ten sposób nagłośnić fakt, że rodzice dzieci niepełnosprawnych są zaradni, bardzo zdyscyplinowani,odpowiedzialni i lojalni wobec pracodawcy, który dał im szansę i dostrzegł ich wartość i potencjał. Kampania ta miała również na celu promowanie elastycznych form zatrudnienia takich jak : telepraca czy zadaniowy czas pracy. Wojewódzki Urząd Pracy przygotował dla uczestników konferencji liczne publikacje na temat poszukiwania , pozyskiwania pracy i zaznajomił nas ze swoją ofertą szkoleń i warsztatów.

Warsztaty dla rodziców

W sobotę 26 lutego w siedzibie Stowarzyszenia „Bardziej Kochani” odbyły się ośmiogodzinne warsztaty dla rodziców pt Jak być dziewczynką a jak chłopcem z intelektualną niepełnosprawnością? Seksualność dziecka”. Prowadziła je Pani Izabela Fornalik, która jest pedagogiem specjalnym oraz edukatorem seksualnym. Wybrałam się na te warsztaty, ponieważ mam świadomość tego, że muszę edukować się w różnych zagadnieniach i być krok przed Maksem. To wydaje się takie proste chłopiec to chłopiec. Tylko czy mój synek wie, że jest chłopcem? W przypadku kiedy dziecko nie mówi trudno być , tak na prawdę, pewnym co rozumie, a czego nie. Ile pojęć abstrakcyjnych ogarnia i co o sobie myśli. Czy Maksio myśli o sobie jako o chłopcu, czy rozumie, że jak dorośnie będzie mężczyzną? Pani Izabela w swoim poradniku dla rodziców zawarła takie bardzo trafne zdanie, że dzieci niepełnosprawne intelektualnie nie przyswajają tylu wiadomości – co ich sprawni rówieśnicy- „przy okazji” i to my rodzice musimy w sposób świadomy stworzyć różne sytuacje, które pozwolą dziecku opanować wiedzę na określony temat. Czyli te wszystkie informacje, które o świecie zdobywało rodzeństwo Maksa, wielotorowo, przy różnych okazjach, rozmowach i tematach, Maks musi dostać jednotorowo i musi to być zrobione przystępnie i jasno, na jego miarę. Maks za trzy miesiące skończy sześć lat. I na tym poziomie jego rozwoju mam skoncentrować się na tym, żeby uświadomić mu , że jest chłopcem. Pokazywać mu jak ubierają się chłopcy, jak dziewczynki. Podkreślać czym różnią się chłopcy od dziewczynek. Rozmawiać o tym, że chłopcy rosną i stają się mężczyznami, a dziewczynki – kobietami. Tatuś jest mężczyzną, a mama kobietą, czyli rozmowa o rolach, jakie pełnią kobiety i mężczyźni w społeczeństwie. W zabawach bawić się w role związane z płcią. W czasie czynności pielęgnacyjnych mam właściwie nazywać i utrwalać nazwy intymnych części ciała. Dzieci są eksperymentatorami i wielu rzeczy uczą się przez działanie, bądź przez zadawanie pytań. W przypadku Maksa tych pytań może jeszcze długo nie być…Nasuwa się pytanie i co wtedy? Mieć nadzieję, że nie jest ciekawy skąd się wziął, czy rozpocząć taką rozmowę? Maks lubi oglądać książeczki. Może więc trzeba zakupić jakieś, które ” otworzą ” mu oczy na pewne sprawy… Udział w takim szkoleniu jest ze wszech miar bardzo potrzebny rodzicowi (takie jest moje zdanie). Spotyka się z innymi rodzicami, którzy mają różne pytania. Dowiaduje się na co powinien zwrócić swoją uwagę, jak reagować na niektóre przejawy seksualizmu dziecięcego. Potem tę wiedzę można wykorzystać w codziennym byciu z dzieckiem. Na pewno będę uczestniczyła w takich warsztatach dla rodziców dzieci starszych – o dojrzewaniu płciowym. Ale już teraz dowiedziałam się jakie praktyczne umiejętności powinno się ćwiczyć z dziewczynkami i chłopcami. Polecam poradnik Pani Izabeli Fornalik dla rodziców por1 A oto mój dyplom ukończenia warsztatów. por2

20 i 21 listopada uczestniczyliśmy w warsztatach na temat –Relaksacji i redukcji stresu, a także – Jak radzić sobie z niepełnosprawnością dziecka i znajdować w sobie źródła siły

Warsztaty prowadziły pani Danuta Stopieńska i pani Emilia Gałosz – Suszka, które współpracują też z Fundacją Marka Kamińskiego. Uczestnicy warsztatów byli podzieleni na dwie grupy. Moja grupa zaczęła od zajęć z redukcji stresu. Zajęcia odbywały się na na sali gimnastycznej w szkole specjalnej na Czarnieckiego. Pani Danusia, która na czas zajęć była dla nas Danusią, opowiedziała nam o tym jak wygrała z czerniakiem i jak nauczyła się pokonywać długotrwały stres. Uświadomiła nam, że stany emocjonalne związane z lękiem i długotrwały stres powodują obniżenie odporności organizmu…”można powiedzieć, że kiedy się smucimy, każda komórka w naszym ciele się smuci, a kiedy się śmiejemy każda nasza komórka też się cieszy”. Ma to związek z hormonami, które wydzielają się w naszym mózgu na skutek przeżywanych emocji. Endorfiny, tzw. hormony szczęścia, mają dobroczynny wpływ na ustrój człowieka. Niestety stres i emocje negatywne zmniejszaja ich wydzielenie . Ważne jest też to , żeby uświadomić sobie, że mózg reaguje na to co my myślimy o faktach, a nie na fakty. To nie ludzie i sytuacje nas denerwują tylko to, co my o na ten temat myślimy. Techniki redukcji stresu: – relaksacja przy muzyce. Ważne jest, żeby rozluźnić ciało, wyciszyć umysł. Stwierdzona, że pół godzinygłębokiej relaksacji daje tyle co 5 godzin snu. – „oddech tygrysa” – to ćwiczenie które pozwala rozładować negatywne emocje w formie kontrolowanego krzyku, zabawy. Ćwiczenie wykonujemy w trzech etapach. Na wysokości brzucha rozkładamy ręce i na wdechu zagarniamy powietrze do siebie. Na wydechu i ręce „wydychają” powietrze ( ruch rękami od ciała przed siebie) to samo na wysokości klatki piersiowej, wdech – ręce nagarniają powietrze do płuc, wydech – wyrzucenie rąk do przodu na wysokości gardła wdech z zagarnięciem powietrza rekami i wydech z wyrzuceniem rąk i okrzykiem AAAA… Praca z przekonaniami. Jeśli nie możesz zmienić sytuacji, zmień swoje przekonania na ten temat tzn. zastępowanie negatywnych myśli – pozytywnymi. „Nie wyzdrowieję” — „Mogę wyzdrowieć bez względu na to , jaki jest mój stan obecnie”. Kiedy zmieniamy przekonania, wpływamy na biochemię mózgu. Myśl wywołuje emocje, emocje wpływają na nasze ciało, przyjmujemy postawę, która powoduje skutki w życiu. Badacze twierdzą, że potrzeba od dwóch tygodni do trzech miesięcy, żeby nowe przekonanie wygrało w naszym mózgu. Żyć tu i teraz to trudna sztuka. Często rozpamiętujemy przeszłość, lub martwimy się na zapas. Strach odbiera nam energię życiową. ZATRZYMAJ SIĘ I POCZUJ CHWILĘ TERAŹNIEJSZĄ. Oddychaj – koncentracja na oddechu pozwala bardziej doświadczyć, że jesteś tu i teraz. To sposób, żeby umysł ” przełączył się” na aktywność, która „odciąga ” od stresujących myśli.

Pierwsze miedzynarodowe sympozjum” Neurobiologiczne podstawy integracji sensorycznej – ujęcie interdyscyplinarne” odbyło się dzisiaj 17 listopada i zorganizowało je Polskie Towarzystwo Terapeutów IS.

Gościem honorowym była prof.Winnie Dunn z Uniwersytetu w Kansas. symp1 Pani profesor Dunn ( z prawej strony) przytoczyła koncepcję interwencji terapeutycznej wg. N. Pollocka z 2009 roku, która głosi m.in, że terapia integracji sensorycznej( w klasycznej postaci) powinna być sprawdzona pod katem skuteczności. Należy pamiętać, że skuteczność terapii SI nie została nigdy w pełni potwierdzona. Profesor Dunn powiedziała, że w swoim wystąpieniu „wsadza kij w mrowisko”, ponieważ uważa , że terapia stosowana w gabinetach terapeutów w wymiarze 1 godziny tygodniowo nijak przekłada się na codzinność. To rodzice są tymi, na których powinna się koncentrować uwaga, powinni dostać wsparcie , żeby umieli pracować z dzieckiem w codziennych rutynowych zajęciach. Na slajdzie umieściła zdjęcie ojca, który huśta się z dzieckiem na huśtawce. Rodzice wiedzą najlepiej jakie zajęcia i aktywności są najbardziej atrakcyjne dla dziecka i powinni się w nie razem angażować, żeby wzmacniać więź. „Find ways to met sensory needs in everyday life” Jest to na pewno nowe spojrzenie, na które nie będzie u nas popytu. Terapia SI i rynek z nią związany to „złota żyła”… symp2 Sala konferencyjna, na której odbywały się wykłady. 30 rzedów po 34 krzesła i wszystkie były dzisiaj zajęte! symp3 Przerwa na kawę i herbatę. symp4 Sala ze stoiskami księgarskimi i stoiskami ze sprzętem do integracji sensorycznej. Po środku stał stół szwecki z lunch’em. symp5

Warsztaty dla rodziców

2 pażdziernika odbyły się warsztaty dla rodziców z integracji sensorycznej. Prowadziła je Pani Marta Wiśniewska prezes PSTIS. kon 2 Na te warsztaty wybrałam się z Asią a spotkałyśmy Monikę. Program warsztatów miał na celu zapoznać rodziców z założeniami teorii integracji sensorycznej, omówić poszczególne zmysły i powiedzieć na czym polega neuroplastyczność mózgu. Zostaliśmy uwrażliwieni na to, że rozwój człowieka jest sekwencyjny i nakazuje nam kierować się określonymi wytycznymi. Do czwartego roku życia powinniśmy starać się, żeby dziecko miało jasno określoną lateralizację, najlepiej prawostronną. Należy pobudzać zmysły, aby dostarczać mózgowi pożywienia. Mózg uczy się aktywnie i najbardziej interesują go nowe rzeczy. Polisensoryczne uczenie się polega na tym, że widzimy, słyszymy, więc działamy. Nie ma w umyśle tego, czego nie dostarczyły zmysły. Podstawowe wymogi rozwoju, czyli jakie warunki muszą być spełnione, żeby mózg mógł się uczyć: – zaspokojenie potrzeb emocjonalnych – interakcje z otoczeniem bliższym i dalszym – stymulacja systemów zmysłowych – motywacja do działania i ciekawość poznawcza To trzeba wiedzieć, aby działać skutecznie -są czynniki negatywne jak np spadek ciśnienia atmosferycznego, które powoduje, że osoby na to podatne gorzej funkcjonują. – przestymulowanie prowadzi do dezorganizacji zachowania – narzucanie aktywności niezgodnych z rozwojem – nieadekwatne oczekiwania i postawy – brak systematyczności Na zakonczenie warsztatów Pani Marta pokazała nam pomoce, które sa przydatne w terapii SI, a które sami możemy wykonać.

Konferencja w Krakowie

28 i 29 września byłam na konferencji organizowanej przez Stowarzyszenie Graal w Krakowie. Pojechałam tam głównie dla dr Marty Korendo, żeby zapoznać się ze sposobami stymulacji lewej półkuli mózgu. Chętnie też posłuchałabym prof.Cieszyńskiej jak budować system językowy, niestety oba te wykłady odbywały się równolegle. Liczę na to , że będę mogła kupić płytę z tym wykładem, ponieważ ogranizatorzy zatrudnili firmę, która profesjonalnie nagrywała wszystkie wykłady. Cała konferencja odbywała się w Hotelu Europejskim i miała jego klimat. Konferencja była międzynarodowa. Zaproszono na nią Państwa Rettberg’ów z synem Donem, Panią Susanne Shephard prezes Stowarzyszenia Osób z Zespołem Downa ze środkowego Teksasu – DSACT, oraz lekarza dr Brian’a Skotko specjalizującego się w opiece nad osobami z trisomią 21. Dzięki nim mogliśmy dowiedzieć się, że prowadzą podobne terapie usprawniające dzieci i młodzież – tak jak i nasze stowarzyszenia ,oraz że nie mają ofert usług dla starszych osób z zespołem Downa. Pierwszego dnia w bloku tematycznym – jak powinien wyglądać system edukacyjny osób z zespołem Downa – matka licealistki z Dęblina opowiedziała nam o swojej córce Ani z trisomią, która w tym roku zdała maturę i dostała się na studia. Ania, obecna na konferencji, tak wzruszyła się tą opowieścią, a właściwie dumą swojej matki, że aż pociekły jej łzy – łzy szczęścia! kon 3 Tak więc i u nas są wyjątkowo zdolne osoby z zespołem Downa, które są w stanie podążać zwykłymi ścieżkami edukacji dla m
odzieży. Poznaliśmy też osiemnastoletniego Tomka, z rodziny dwujęzycznej, który swobodnie porozumiewa się po francusku i po polsku i zaczął uczyć się języka angielskiego. Uczy się w technikum i chce być technikiem biurowym. Metoda Krakowska nauki czytania wykorzystuje fakt , że czytanie jest jedną z podstawowych metod stymulacji struktur mózgu szczególnie – lewej półkuli, która ma prymat w przetwarzaniu informacji językowych. Lewa półkula opracowuje informacje sekwencyjnie analizując je krok po kroku, działa według programu odkrywania relacji między elementami (dostrzega różnice między fonemami, znaczeniami, kolejnością głosek w sylabach, wyrazów w zdaniach), porządkuje sekwencje. Prawa półkula działa globalnie i holistycznie. Potrzebuje dziesięciokrotnie więcej czasu na różnicowanie dźwięków niż półkula lewa. Celem ćwiczeń jest porządkowanie świata od lewej do prawej, od góry do dołu, doskonalenie umiejętności liniowego porządkowania – element po elemencie według określonego porządku. Przykłady codziennych sekwencji: – chodzenie, – otwieranie drzwi kluczem, – robienie herbaty, kanapki, – samoobsługa, – mówienie, słuchanie rozmowy, – gra na instrumencie, – jazda na rowerze. Rodzaje sekwencji – wzrokowe, – słuchowe, – ruchowe. Etapy ćwiczeń z uwzględnieniem poziomu trudności – naśladowanie, – kontynuowanie, – uzupełnianie. Pracujemy na dwóch rodzajach materiału: tematycznego ( przedmioty…) i atematycznego, symbolicznego ( figury geometryczne ) Pamiętać należy , że obecnie występuje prymat obrazu nad słowem, dlatego biało czarny materiał jest ważny, bardziej symboliczny i schematyczny, a schematy przybliżają do czytania. Pracujemy też nad relacjami – przestrzennymi ( na stole) – czasowymi ( po objedzie) – gradualnymi ( większy, mniejszy ) – przyczynowo- skutkowymi Bez relacji nie da się czytać ze zrozumieniem. Pamiętamy też , żeby na raz wprowadzać tylko jedną relację Na koniec konferencji wpisałam się do księgi pamiątkowej Stowarzyszenia Grall zaraz pod Ania z Dęblina. kon 1 Oto nasze wpisy. Dr Brian Skotko jest współautorem książki , która napisał dla rodzeństwa, które posiada siostrę lub brata z zespołem Downa. Podał nam też swoją stronę internetową. Przy okazji zapoznawania nas z terapiami, które są popularne w USA, zapytał czy wiemy co to jest hipoterapia?! Taki z pewnością jest ogląd Polaków w Stanach, jesteśmy gdzieś 100 lat za …i tu nie napisze za kim, żeby i oni nie poczuli się dotknięci! W każdym razie dr Brian Skotko, jest uroczym człowiekiem, ma o dwa lata młodszą siostrę z zespołem Downa, więc jest jak najbardziej empatywny i w temacie!

por1