Archiwum miesiąca: sierpień 2011

Wspaniały prezent

Maksio miał dzisiaj gości. Odwiedzili nas Rodzice Bianki. Przyjechali na chwilę, ale radość jaką sprawili Maksowi będzie codziennie rozbrzmiewać nam wszystkim w uszach.

Maks jest zapalonym bębniarzem. Bębni na pudełkach po twarogach, na plastikowych butelkach po napojach. Ogląda jakieś muzyczne bajki, albo piosenki Domisiów i bębni. Mieliśmy kiedyś mały bębenek, ale membrana nie wytrzymała… A dziś wujek Robert podarował Maksowi profesjonalny instrument. Dziękujemy!

Maksio i Bianka.

Wspólna zabawa.

Maks nieśmiało oswaja się z instrumentem.

Udało nam się „zagonić” dzieciaki do pamiątkowego zdjęcia.

Wizyta była przy tak zwanej okazji, więc siłą rzeczy trwała bardzo krótko. Goście pojechali, ale dźwięk bębna nam o nich przypomina.

Spotkania z kuzynami

Pod koniec lipca przyjechali do babci  Cora i Józio – Maksia kuzyni.

15 sierpnia przyszli na Maksa imieniny.

Imieninowe ciasto bardzo smakowało, ale najlepsza zabawa była w wodzie.

Józio nie lubi, jak woda zalewa mu oczy, ale Corze i Maksowi wskakiwanie i polewanie się wodą sprawiało dużą frajdę.

Po wodnym szaleństwie zabawa autami.

Tydzień później Maksio odwiedził ich na Bielanach.

Józio opiekował się Maksem.

Było fajnie, ale komary nie dawały nam spokoju.

U babci w domu .

Tu też było wesoło.

To co miłe szybko się kończy. Kuzyni odprowadzają Maksa do metra. Jestem bardzo wzruszona postawą moich siostrzeńców. Byli dla Maksa prawdziwymi kumplami. Na podwórku u babci mieli kilku kolegów, z którymi stale się bawili, ale jak przyszłam z Maksem to Józio wziął go za rękę i razem pobiegli na plac zabaw. Potem dołączyła do nich Cora, która przez chwilę miała dylemat: Laura czy Maks.

28 sierpnia Cora i Józio mieli lecieć do NY, ale z powodu huraganu Irenka, mają przedłużone wakacje o 10 dni!

Wspomnienia z wakacji – turnus w Rowach

Wakacje dobiegają końca, pora na krótkie podsumowanie.
Na początku lipca Maks pojechał na turnus usprawniający do Rowów.

Spotkanie z morzem.

Maks potrafił już sam wejść do wody i nie trzeba go było trzymać kurczowo za rączkę…

W tym roku furorę robiły wielkie piłki  na plaży …

…i na trawniku.

„Żółwiochód”…

Wałki do pływania użyte jako miecze…

Maks lubi grać w cymbergaja.

Maksio kibicuje siłowym zmaganiom…

Maks lubi słuchać piosenek…

Parkowanie autek przed ośrodkiem.

Najbardziej atrakcyjne auto …

 

w którym można było poszaleć…

Czekając na uroczyste zakończenie turnusu…

Zdjęcie grupowe na schodach przed ” Albatrosem”.

Witajcie z Leśnej Polanki

Mieszkamy już ponad miesiąc na Tarchominie. Niestety  na starym mieszkaniu podpisaliśmy umowę z tp SA na  dwa lata, na szybki internet. Zaraz po przeprowadzce napisaliśmy podanie o przeniesienie numeru i internetu na nowe mieszkanie… i cisza. Chociaż 100 m od nas jest skrzynka tp (KB7E). Możemy rozwiązać umowę i zapłacić 2 tyś zł, albo miesięcznie płacić 130 zł za coś z czego nie  korzystamy. Wybraliśmy to drugie. Tak wygląda troska dużego telekomu o stałego klienta. Zanim podpiszecie umowę z tpsą dobrze się zastanówcie!!!