Archiwum miesiąca: listopad 2011

Czas wolny na turnusie

Czas wolny na turnusie spędzamy najczęściej razem integrując się w halu. Zwykle dzieci jednym okiem oglądają bajki, a drugim kombinują gdzie się wyprawić, czasem bawimy się wspólnie w „pląsy z długa brodą”

Bardzo rzadka sytuacja, kiedy aż tyle dzieci siedzi razem na kanapie.

Ulubiona zabawka Maksa – muzyczny domek. U pani pedagog zwykle jeszcze bawi się listonoszem Patem i jego autem.

Maja z Maksem czasami lubią udowadniać sobie kto jest silniejszy.

Męskie rozmowy…

Kółko graniaste…Maks już na samym początku zrobił „bęc”

Stary niedźwiedź mocno śpi…

Taniec pingwinków…

Rolnik na dolinie wybierał żonę , dziecko…ale właściwie powinniśmy zaśpiewać mało nas, mało nas…

Niedziela na turnusie.

Ośrodek 12 Dębów położony jest nad jeziorem Ciechomickim w leśnej głuszy. Najbliższy kościół jest w Łącku, ale bez samochodu i bez wózka raczej z Maksem bym tam nie dotarła. Wysłuchałam więc mszy w radiu.
Maks miał zaplanowane pól godziny z logopedą, ale dzięki Julii, spędził też czas w basenie.

Julia ma fachowe podejście do nauki pływania.

Sama radość…

Nie tylko Maksio tak miło spędzał czas…

Po południu było ognisko.

Pieczemy kiełbaski

Trzej kumple z turnusu…

Akcja – czy uda nam się sforsować drzwi?

Maksio wytarzał się w sosnowym igliwiu…

Minął tydzień turnusu w Zaździerzu

Minął dziś tydzień jak jesteśmy na turnusie. Weekend jest zwykle mniej obłożony zajęciami, ale dwie koleżanki Maksa, Ada i Kinga, od rana podchodziły do drzwi, gdzie w tygodniu mają zajęcia i koniecznie chciały tam wejść! Maks natomiast najbardziej lubi zajęcia na basenie i zawsze przystaje przed wejściem na basen i pokazuje, że chciałby się wykąpać.

Maks dzisiaj miał zajęcia na basenie z Panem Mikołajem, potem logopedię i o 13:00 zajęcia grupowe na basenie. Czyli jedną trzecią zajęć jakie ma w tygodniu, gdy do czternastej ma bardzo napięty plan dnia. Mimo to, codziennie wychodzimy na spacer, najczęściej zaraz po śniadaniu.

Maks uczy się oddychać w wodzie

Maks wskoczył do basenu

Dzisiaj Stowarzyszenie Zakątek21 zorganizowało na turnusie zabawę mikołajkową. Był Mikołaj z wielkim worem i rozdawał prezenty. Kierownictwo ośrodka załatwiło wolontariuszy, którzy byli do dyspozycji dzieci. Starsze dzieci od razu z tego skorzystały. Maksio bardzo chciał śpiewać karaoke i osobiście dziękował (bez słów) Mikołajowi za przybycie. Bawiliśmy się wszyscy świetnie do samej kolacji.

W oczekiwaniu na pojawienie się Mikołaja Kuba śpiewa, a Maksio mu asystuje.

Dzieci czekają, aż Mikołaj je zaprosi …

Maksio na kolanach Mikołaja

W imieniu wszystkich dzieci Maksio czuł potrzebę podziękowania Mikołajowi

Trzeba wypróbować prezent od Mikołaja, który ofiarował Maksowi magiczną matę Aquadoodle, po której pisze się mazakiem wypełnionym wodą.

Drugi dzień na turnusie

Minął właśnie pierwszy, bardzo pracowity dzień na turnusie w Zaździerzu. Maks miał od 8:40 zajęcia i wyszliśmy tylko na pół godzinki łyknąć świeżego powietrza. Obudził się o 6:00, chociaż poszedł spać o 20:00. Zaczęliśmy od SI i Maks był pochwalony, że jest grzeczny i współpracuje. Potem mieliśmy terapię ręki. Pan poznawał się z Maksem. Posadził go w krześle z blacikiem (dostaliśmy takie od Tusi) – może lepiej mu się pracowało mając dziecko na przeciwko. Te zajęcia trwają pół godziny, SI i basen 40 min, a zajęcia grupowe i ćwiczenia godzinę zegarową. W tym czasie mamy czekają na dziecko, żeby przeprowadzić je z jednych zajęć na drugie. Robimy aniołki i gwiazdki na szydełku. Maks będzie miał zajęcia z logopedą dopiero w weekend. Na zajęciach ruchowych pani też go pochwaliła, że jest grzeczny i słucha poleceń. Obiad zjedliśmy w czasie przerwy między zajęciami. Po zajęciach mamy 4o min, żeby przygotować się na basen. Przebrałam się razem z Maksem. Założyłam kostium i szlafrok bo inaczej Maks by nie założył szlafroka i poszedł w samych kąpielówkach. Mamy zajęcia z panem Mikołajem. Maks był po raz pierwszy na basenie i chociaż przez szybę bardzo chciał tam wejść, to jednak, gdy już wszedł do wody – jej ilość i brak gruntu pod stopami sprawiły, że chciał uciekać i marudził. Ja w tym czasie pływałam z niebieskim wałkiem na torze. W końcu pan Mikołaj dołączył z Maksem do mnie i zachęcał go, żeby naśladował moje wysiłki. Dmuchaliśmy piłkę na wodzie do siebie, potem razem się „ścigaliśmy”, pomagałam Maksowi ruszać nogami na przemian w wodzie . Obserwując mój spokój w wodzie Maks też się trochę odprężył, chociaż nie udało nam się położyć go na plecach na materacu. Gdy skończyliśmy zajęcia  wróciliśmy do pokoju i  Maks oglądał bajki. Ten czas relaksu był potrzebny nam obojgu, gdyż ja też nieźle się zmachałam na basenie. Mam nadzieję, że w tym tygodniu Maks się oswoi.  Maks lubi bawić się z Tomkiem w berka zaraz po posiłkach – biegają w kółko na jadalni. Sala jest ogromna, wiec nie ma niebezpieczeństwa, że kogoś potrącą. Razem też grają w piłkarzy,  i bawią się kulami bilardowymi. Mamy sporo wrażeń i jesteśmy bardzo zadowoleni.

Pierwszy dzień na turnusie w Zaździerzu

Dzięki dobroci wielu ludzi, którzy przekazali swój 1% na rehabilitację Maksa, udało nam się przyjechać do Ośrodka „12 Dębów”. Pogoda dzisiaj była idealna, ciepło i słonecznie.

Ośrodek w Zaździerzu położony jest w lesie nad jeziorem. Poszliśmy z Maksem na spacer. Maks bardzo lubi wrzucać patyki do wody i właśnie to było idealne, wymarzone miejsce. Z trudem udało nam się wrócić do ośrodka, żeby pokazać mu plac zabaw.

Potem spotkaliśmy znajomych z Zakątka 21, których dzieci będą razem z Maksem na turnusie. Maks bawił się z Kubą i Tomkiem przy stole bilardowym, kibicował Kubie który rzucał lotkami do celu (darts), grał w piłkarzyki i uspołeczniał się w świetlicy.

Mamy nasz program zajęć:

W poniedziałki i wtorki Maks ma integracje sensoryczną od 8:40 do 9:20, potem pół godziny terapii ręki. Od 10:05 pół godzinki z logopedą, potem ćwiczenia z Pania Kasią 60 min. Po nich zajęcia z pedagog (pół godziny), przerwa na obiad, godzina zajęć grupowych i na koniec indywidualne zajęcia na basenie od 14:40 do 15:20 z Panem Mikołajem.

Jutro zaczynamy od SI

W recepcji jest duże akwarium z neonami i Maks codziennie podziwia rybki.

Czekoladowe ciasteczka z białą czekoladą

Ostatnio bardzo posmakowały nam ciasteczka, które zrobiła kiedyś Gosia. Bardzo prosty przepis i szybkie wykonanie.

Składniki:

1 szk. cukru
1 kostka masła
2 całe jajka
1 i 1/2 szk. mąki
1 łyż. proszku do pieczenia
2 tabliczki białej czekolady
2/3 szk. cacao bez cukru

Ucieramy w misce masło z cukrem. Dodajemy jajka i proszek do pieczenia, i nadal ucieramy. Następnie dodajemy cacao i makę, i ucieramy na jednolitą masę. Na koniec dodajemy pokruszoną białą czekoladę i mieszamy. Nakładamy łyżką masę na papier do pieczenia i pieczemy około 15 min. w piekarniku rozgrzanym do 160° C.


Maksio wsypuje cacao do utartego masła z cukrem i jajami


Dokładnie miesza…

Dosypuje mąkę. Odstatni moment, żeby dodać proszek do pieczenia, jeśli zapomniało się go dodać wczesniej.

Oto pokrojona biała czekolada… Maksio powinien wrzucić ją do ciasta, ale wkłada do buzi, jeden, drugi kawałek…

Nakładamy masę na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia

A tak prezentują się upieczone ciastka.

Ciasteczka

Zrobiliśmy z Maksiem ciasteczka, na słodko, ale dałam za mało cukru i właściwie, gdybyśmy dodali więcej soli i przypraw, to smakowałyby dobrze też na ostro.

Przepis:

3 szklanki mąki pszennej (2 szymanowskiej, jedna razowej typ 2000)
20 dag masła
2 żółtka
3 łyżki gęstej śmietany 12%
1/2 szklanki cukru pudru, szczypta soli (albo przyprawy w wersji na ostro)

Wszystkie składniki włożyłam do automatu do robienia chleba w programie „makaron” (w 15 minut wyrabia się ciasto). Wyrobione ciasto włożyłam na godzinę do zamrażarki, żeby się schłodziło. Potem wałkowaliśmy na desce i wycinaliśmy kształty ciasteczek, które układaliśmy na blaszce pokrytej papierem do pieczenia. Ciasteczka piekliśmy z 15 min w 180°C.


Wałkowanie…

Wycinanie ciastek to ciężka praca…

Układanie na blaszce

Upieczone gotowe do degustacji…