5 kwietnia Marcin świętował. Maks z samego rana odkrył, że w piekarniku czeka na przełożenie upieczony biszkopt.
Jest ciasto, a więc trzeba zrobić masę do jego przełożenia.
Podgrzewamy do wrzenia mleko (1 szklankę)
W gorącym mleku zaparzamy zmielone orzechy włoskie (25 dag)
Papka orzechowa jest gęsta, trzeba ją dobrze wymieszać.
Teraz ubijamy do białości 7 całych jajek z cukrem (1 szklanka). Kiedyś babcia Maksa ubijała je na parze, a my ubijamy na włączonej fajerce, tak długo, aż masa zgęstnieje (ponad 30 minut). Do gorącej masy jajecznej dodajemy zaparzone wcześniej orzechy włoskie i nadal ubijamy (15 min). Masa ulega rozrzedzeniu i ciemnieje. Czekamy aż masa wystygnie. W makutrze ucieramy osełkę masła (30dag). I do niej dodajemy łyżką wystudzona masę orzechową. Do masy można dodać 2 łyżki spirytusu. Potem dzielimy masę na dwie części i do jednej dodajemy kakao w proszku (3 łyżki). Przekrojony biszkopt nasączamy ponczem i przekładamy masą orzechową.
Ostatnia warstwa do nasączenia i posmarowania
Teraz trzeba to równo rozsmarować
I udekorować.
Jeszcze tylko rocznica, z kolorowej posypki ułożona – zamiast świeczek!
Jubilat kroi tort, a my czekamy…
Maks bardzo lubi ten tort! Wszystkiego najlepszego Marcinku!