Dwa tygodnie temu skończył się turnus rehabilitacyjny i zakończył się VI Zakątkowy Zlot rodziców i dzieci z zespołem Downa. Oba te wydarzenia jeszcze długo będą żyły w naszej pamięci. Turnus w wymiarze usprawniająco edukacyjnym, a zlot jako spotkanie i wymiana doświadczeń rodzicielskich. Dla Maksa był0 to dość intensywne dziesięć dni. Przez 20 godzin zajęć na basenie zrobił ogromne postępy w nauce oddychania, nurkowania i skoków do wody. Pozostaje mu jeszcze nauczyć się wymieniać oddech w wodzie, żeby przepływał samodzielnie dłuższe odcinki. Dostaliśmy nagrane przez terapeutów 4 sekundy pływania Maksa na jednym oddechu i kilka zdjęć robionych pod woda jako podsumowanie jego osiągnięć.
Jego uśmiechnięta buzia pod wodą jest dla mnie najlepszym dowodem, że te zajęcia dawały mu radość.
Pani Agnieszka pokazała mi na ostatnich zajęciach jak Maks potrafi sam utrzymywać się na wodzie i dopływać do kijka o wdzięcznej nazwie Lucjan.
Na filmiku są zapętlone 4sekundy pływania na jednym oddechu.
W niedzielę opuszczaliśmy gościnny Zaździerz. Żegnaliśmy się ze znajomymi z całej Polski. Zobaczymy się dopiero za rok…Czas oczekiwania na wyjazd był trudny dla Maksa. Najchętniej siedziałby cały czas w samochodzie, a przecież była wspaniała pogoda…
Dla ochłody moczyliśmy stopy na pomoście i czekaliśmy na ostatni obiad w Zaździerzu!
Nasz wyjazd na ten turnus był możliwy dzięki osobom, które swój jeden procent przekazały na subkonto Maksa w Fundacji Zdążyć z Pomocą. Z serca Wam dziękujemy!