W tym roku było nam trochę łatwiej zachęcić Maksa do sportowych zmagań.

Były także eko zawody, czyli sportowe zabawy wykorzystujące surowce wtórne.

Podrzucanie papierowych kulek na chuście Klanza

Strzelani goli papierowa kulą.

Wyścigi z balonikiem pełnym wody na łyżce, zamiast jajka.

Wrzucanie plastikowych butelek do wysokich pojemników

A także zabawy z talerzykiem pełnym wody w -podaj dalej!

Do żółtego talerzyka nalewa się wody . Każdy zawodnik trzyma za kubek, który dostał od poprzednika i musi podać następnemu, który chwyci za pojemnik który jest niżej i podać dalej.

Cyrkowe występy cieszą się wśród nas dużym zainteresowaniem.Włączani do tych zabaw są także rodzice.

Maks był ciekawy co tam się dzieje za kurtyną…

…i szybko salwował się ucieczką.

Tata Maksa też był włączony doi zabawy.

Na koniec wspólne zdjęcie z cyrkowcami.

Mało nas, mało…

Teraz dużo więcej!

Po występach cyrkowców poszliśmy na plażę.

Taką plaże bardzo lubimy. Pusto i już tylko przyjemnie ciepło.

Morze niby takie samo, ale codziennie inne.

Czekamy na zachód słońca.

Tego dnia nie zobaczyliśmy jak słoneczna kula schowała się za horyzont.

Podobnie jak rok wcześniej odwiedzili nas na turnusie Indianie. Śpiewali dla nas swoją piosenkę i nauczyli nas radzić sobie z grzechotnikami.

Czekamy na zaproszonych gości.

Indianie przybyli i dla nas zawyli!

Maks zgłosił się na ochotnika, żeby rozprawić się z pierwszym grzechotnikiem!

Grzechotnik jest czerwony i mocno nabuzowany…

Maks miał go rozdeptać, ale jakoś nie mógł nogą w niego trafić. Cóż grzechotniki są zwinne…

Na koniec spotkania Indianie postawili nam wigwam!

Szymek, brat Karolci zorganizował piracki rejs .

Piraci zaokrętowani, zdyscyplinowani.

Niektórzy uzbrojeni…

…po zęby!