Pożegnaliśmy Olka z rodziną i zostaliśmy sami.
Postanowiłam pożyczyć Maksowi gokart, żeby sobie pojeździł…Szło mu na prawdę nieźle!
Zaliczyliśmy kolejną bujawkę
Po kolacji poszliśmy zobaczyć jak wieje wiatr nad morzem…
Plaży prawie nie było, tylko fale…
W niedzielę 12 lipca przenieśliśmy się z Masztu do Albatrosa i czekaliśmy na przyjazd Amelki. Witaliśmy się ze znajomymi i poznawaliśmy nowych turnusowiczów, których było w tym roku na prawdę sporo.
Przyjechała Amelka i radość jest wielka.
Ulubiona zabawa w doktora, trzeba sprawdzić czy zdrowa, czy chora
Ami zdrowa więc na plażę idziemy, ale chyba się nie wykąpiemy
Zimna woda jak co roku w Bałtyku, więc najlepiej jest nam na kocyku
Ale morze nas kusi i wabi, tata Amelki już się pojawił
Czy ta zjeżdżalnia jeszcze wytrzyma ciężar mojego syna?
Każdy dostał w siatce prezenty, a więc turnus już jest rozpoczęty.