Malowanie kamiennych zwierząt

13 marca klasa Maksa pojechała do SCEK na Jezuicką na kolejne zajęcia malarskie.

Tym razem jechaliśmy metrem i autobusem spod Arsenału, i szybko dotarliśmy na Stare Miasto.

Było chłodno.

Czekaliśmy na parterze aż wszyscy się rozbiorą.

Na palety dostaliśmy całą gamę kolorowych farb i zastanawialiśmy się co będziemy malować.

Pani Asia dała nam wydrukowane zdjęcia kamiennych zwierząt, które ozdabiają kamieniczki na Starym Mieście.

Maks wybrał sobie kamienny wizerunek konia.

Malowanie jakoś nie bardzo mu szło…

Ja lubię patrzeć, przyglądać się, ale niekoniecznie przenosić moje spostrzeżenia na papier. Kształty i formy ulotne, przestają nimi być, kiedy zostaną  przeniesione na papier…

Twarz człowieka uwięziona w pysku konia – czy widzicie to? Ja dopiero na zdjęciu to zauważyłam.

Po zajęciach poszliśmy szukać zwierząt, które malowaliśmy na zajęciach.

I w końcu znaleźliśmy niedźwiedzia, który raczej bardziej kojarzył nam się z psem…

Pani Asia prosiła, żebyśmy pogłaskali go w pysk, więc jak widać kolejka się ustawiła i każdy głaskał gdzie miał dostępne miejsce.

Jaki jest ten niedźwiedź każdy widzi, wyrzeźbił go Jan Jerzy Plersch…

Jeden komentarz do “Malowanie kamiennych zwierząt

  1. Widzę twarz! A druga postać człowieka (maszerującego) wyłania się z tylnych nóg namalowanego konia. A zad, podniesiony ogon plus smuga poniżej ewidentnie nawiązują do wycieczki bryczką na św. Krzyż. ;) Tak więc dykutowałabym o tej Maksa nieochocie przenoszenia na papier swoich spostrzeżeń. :) Tak w ogóle to fajne to są zajęcia!

Możliwość komentowania została wyłączona.