Mój syn nie wie, nie pamięta,
że dziś dzień mojego święta!
Życzeń sam nie namaluje,
ale mocno ucałuje!
Dostałam to serduszko od Maksa po zajęciach u logopedy na turnusie w Wesołej Krainie.
Jestem wdzięczna Pani Logopedce, że pomyślała o mnie i zmobilizowała mojego syna, aby wykonał dla mnie laurkę. Znam Maksa i wiem, że nie lubi rysować. Jak tropiciel śladów przyglądam się kreskom i rozpoznaję te, które narysował on sam i te – Pani Logopedy. Wspólnym wysiłkiem zrobili mi prezent! Oczywiście pierwszą moją myślą było, że nie tego oczekuje się od logopedy, ale logopeda to nie cudotwórca, więc cieszę się z tego co dostałam!