Moja mama uczy się hiszpańskiego. Kiedyś była na warsztatach kulinarnych, które zorganizowała szkoła językowa, do której uczęszcza i nauczyła się robić typowe danie hiszpańskie – placek ziemniaczany. Nasz przepis jest zmodyfikowany. My nie smażymy ziemniaków na oleju, ale gotujemy je w wodzie.
Ten placek można robić z cebulą, albo z papryką, którą podsmaża się na oliwie z oliwek. U nas jest i cebula i papryka.
Obrane ziemniaki kroi się na cienkie plasterki.
Jest ich ponad jeden kilogram.
Ziemniaki wkładam do patelni, bo właśnie na niej robi się ten placek.
Wlewam wodę, potem dodaję sól i gotuję ziemniaki do miękkości około 15 minut.
Czas przygotować jajka. Tortilla de patatas na 1 kilogram ziemniaków potrzebuje 9-10 jajek. Jajka umyłem i mama wbiła do garnka. Rozbijanie jajek ciągle jeszcze nie idzie mi dobrze.
Żółtka i białka trzeba dobrze rozmieszać.
Ugotowane ziemniaki trzeba odsączyć od wody, więc najlepiej z patelni odcedzić je na sitku, a potem gorące przełożyć do garnka z jajkami i całość wymieszać.
Teraz tylko dodaje się podsmażoną wcześniej cebulkę z papryką i całość wraca z powrotem na patelnię.
Na patelni musi być oliwa z oliwek, bo jajka dodane do ziemniaków muszą się ściąć. Dobrze jest przykryć patelnię pokrywką…
…wtedy jajka szybciej się ugotują.
Najtrudniejszą rzeczą jest przewrócić tortillę na drugą stronę, żeby jajka dobrze się ścięły, szczególnie kiedy tortilla jest z kilograma ziemniaków. Do tego potrzebna jest płaska pokrywka, albo duży, płaski talerz, na który przewracamy placek i z powrotem zsuwamy go na patelnię.
A tak wygląda tortilla de patatas gotowa do jedzenia.
Ja nie lubię ziemniaków, ale ten placek mi smakował i wszedł na stałe do domowego menu!
A tak wyglądała tortilla w szkole językowej Sin Fronteras