Archiwum dnia: 9 stycznia 2022

Na kosmicznej wystawie

Korzystając z dnia wolnego od szkoły i od pracy, pojechaliśmy na wystawę „Cosmos Discovery – Space Exhibition„. Chociaż wybraliśmy się (jak na nas) wcześniej niż zwykle, to zostaliśmy zaskoczeni tłumem zwiedzających. Widocznie wszyscy wpadli na taki sam pomysł jak my i wykorzystali „wolne”. Wystawa znajduje się w hali przy ul. Jagiellońskiej. W tej hali był kiedyś market budowlany „Brico-depot”, gdzie kupiliśmy m.in. zamki do naszych drzwi wejściowych. Ale to było ponad 10 lat temu i dzisiaj mogliśmy obejrzeć w tych wnętrzach zupełnie nowe obiekty.

Na początku przywitała nas sala historyczna (Konstanty Ciołkowski, rakiety V1 i V2…), a za nią krótka projekcja kinowa pokazująca jak rozwijała się kosmonautyka. Po wyjściu z sali projekcyjnej weszliśmy do pomieszczenia z eksponatami „wczesnej” ery podboju kosmosu. Można było zajrzeć do kapsuły orbitalnej „Friendship” (oj ciasna!)…… obejrzeć jak wyekspediowano w kosmos pierwszego szympansa (miał na imię Enos i szczęśliwie powrócił na Ziemię!). Potem spotkaliśmy galerię pierwszych kosmonautów… … i model wielkiej rakiety. Zobaczyliśmy jak eksplorowano Księżyc za pomocą pojazdów: Łunochód… … i łazika Rover. Dłuższą chwilę zatrzymaliśmy się przy modelach stacji orbitalnej „Sojuz”… … i „Mir”. Model stacji „Mir” jest naturalnej wielkości i można do niego wejść… … ale w środku wszystko jest pochyłe i nieprzyzwyczajeni do orbitowania wokół Ziemi czują się bardzo niepewnie! Ze stacji orbitalnej przeszliśmy do ośrodka sterowania NASA… … i do sali wahadłowców. W tej sali mogliśmy wejść do kokpitu wahadłowca – w skali 1:1. Na koniec polecieliśmy na Marsa, gdzie po czerwonej pustyni wędrują łaziki: Opportunity… … i Curiosity. Na wystawie przewidziano miejsce do odpoczynku, z którego można podziwiać obrazy zarejestrowane przez teleskop Hubble’a. Dla osób dbających o linię – waga wyświetlająca nasz ciężar na różnych planetach, Księżycu i Słońcu. A na zakończenie – najbardziej oblegana część wystawy – przejażdżka różnymi pojazdami w goglach VR – wirtualnej rzeczywistości. Już jakiś czas temu wybieraliśmy się na tę wystawę i w końcu się zmobilizowaliśmy. Ekspozycja będzie z nami do czerwca 2022, więc pewnie przejdziemy się na nią jeszcze raz aby dokładnie przyjrzeć się wszystkim eksponatom (może będzie mniejszy tłok) i skorzystać z „wirtualnych” atrakcji. Ale i tak było fajnie – polecamy!