Korzystając z dnia wolnego od szkoły i od pracy, pojechaliśmy na wystawę „Cosmos Discovery – Space Exhibition„. Chociaż wybraliśmy się (jak na nas) wcześniej niż zwykle, to zostaliśmy zaskoczeni tłumem zwiedzających. Widocznie wszyscy wpadli na taki sam pomysł jak my i wykorzystali „wolne”. Wystawa znajduje się w hali przy ul. Jagiellońskiej. W tej hali był kiedyś market budowlany „Brico-depot”, gdzie kupiliśmy m.in. zamki do naszych drzwi wejściowych. Ale to było ponad 10 lat temu i dzisiaj mogliśmy obejrzeć w tych wnętrzach zupełnie nowe obiekty.
Na początku przywitała nas sala historyczna (Konstanty Ciołkowski, rakiety V1 i V2…), a za nią krótka projekcja kinowa pokazująca jak rozwijała się kosmonautyka. Po wyjściu z sali projekcyjnej weszliśmy do pomieszczenia z eksponatami „wczesnej” ery podboju kosmosu. Można było zajrzeć do kapsuły orbitalnej „Friendship” (oj ciasna!)…… obejrzeć jak wyekspediowano w kosmos pierwszego szympansa (miał na imię Enos i szczęśliwie powrócił na Ziemię!).
Potem spotkaliśmy galerię pierwszych kosmonautów…
… i model wielkiej rakiety.
Zobaczyliśmy jak eksplorowano Księżyc za pomocą pojazdów: Łunochód…
… i łazika Rover.
Dłuższą chwilę zatrzymaliśmy się przy modelach stacji orbitalnej „Sojuz”…
… i „Mir”.
Model stacji „Mir” jest naturalnej wielkości i można do niego wejść…
… ale w środku wszystko jest pochyłe i nieprzyzwyczajeni do orbitowania wokół Ziemi czują się bardzo niepewnie!
Ze stacji orbitalnej przeszliśmy do ośrodka sterowania NASA…
… i do sali wahadłowców.
W tej sali mogliśmy wejść do kokpitu wahadłowca – w skali 1:1.
Na koniec polecieliśmy na Marsa, gdzie po czerwonej pustyni wędrują łaziki: Opportunity…
… i Curiosity.
Na wystawie przewidziano miejsce do odpoczynku, z którego można podziwiać obrazy zarejestrowane przez teleskop Hubble’a.
Dla osób dbających o linię – waga wyświetlająca nasz ciężar na różnych planetach, Księżycu i Słońcu.
A na zakończenie – najbardziej oblegana część wystawy – przejażdżka różnymi pojazdami w goglach VR – wirtualnej rzeczywistości.
Już jakiś czas temu wybieraliśmy się na tę wystawę i w końcu się zmobilizowaliśmy. Ekspozycja będzie z nami do czerwca 2022, więc pewnie przejdziemy się na nią jeszcze raz aby dokładnie przyjrzeć się wszystkim eksponatom (może będzie mniejszy tłok) i skorzystać z „wirtualnych” atrakcji. Ale i tak było fajnie – polecamy!