Ośrodek Leśny Zakątek z jednej strony ma jezioro Ciechomickie, a z pozostałych stron otula go las. Ponieważ w pobliżu mieszkają w większości letnicy, więc w październiku, kiedy pojawiają się grzyby, codziennie można je zbierać. Przyznam, że po raz pierwszy widziałam taki wysyp grzybów, choć oczywiście tych jadalnych było zdecydowanie mniej.
Maks miał okazję zobaczyć prawdziwe runo leśne w pełnym rozkwicie.
Spacerowaliśmy po lesie……i nad brzegiem jeziora, ale Maks raczej nie był zadowolony.
I najchętniej na siedząco kontemplował uroki grzybobrania.
Znaleźliśmy w lesie sporo szałasów, które zbudowali w wakacje harcerze.A i na placu zabaw, patrzenie przez lunetę dawało więcej radości niż chodzenie na grzyby, chyba, że towarzyszyła nam mała koleżanka i obaj chcieli pchać jej wózek po leśnych duktach.Wieczorami, kiedy już grzybów nie można było zobaczyć, a powodu braku światła, można było z czystym sumieniem oddać się grom planszowym.29 września w Dzień Kawy ośrodek zaprosił nas do kawiarni na kawę.
Wieczorami chodziliśmy potańczyć na dyskotece, albo pośpiewać karaoke
W niedzielę było ognisko z kiełbaskami i okazja do lepszego poznania innych uczestników turnusu.
Na koniec jednak wybraliśmy się znów na grzyby i dzięki temu w wigilię będą uszka z grzybami do barszczu.