W sobotę odwiedziliśmy Zespół Szkół nr 89, w którym był dzień otwarty. Postanowiliśmy rozpocząć odwiedzanie szkół przysposabiających do pracy, chociaż Maks rekrutować się będzie do nich w przyszłym roku.
Maks wybrał się ze Stasiem, bo wiadomo w kolegą zawsze raźniej. Przyszliśmy jako jedni z pierwszych odwiedzających.
Zaczęliśmy zwiedzanie od ostatniego piętra , gdzie jest sala gimnastyczna, sala muzyczna , w której chłopców zainteresowały bębny.
Chłopcy byli zaskoczeni tym pokojem. Trzy łóżka w szkole? W tej klasie uczniowie ze szkoły przysposabiającej do pracy ćwiczą ścielenie łóżek, a ich koledzy ze szkoły branżowej uczą się hotelarstwa.
Klasa, w której uczniowie uczą się szycia.
W szkole działa harcerstwo. Są zbiórki harcerskie i wyjazdy na obozy.
Sala komputerowa, w której uczniowie uczą się różnych algorytmów.
W stolarni uczniowie „dają drugie życie” starym krzesłom i ozdabiają je dekupażem. Pracują z drewnem i wypalają w nim różne kształty. Oczywiście wbijają gwoździe, tną i wiercą w drewnie.
W swojej części szkoły dbają o rośliny: podlewają, obrywają suche liście.
Uczniowie mają wiele zajęć plastycznych.
To sala, w której sadzą rośliny.
Sala masażu i integracji sensorycznej.
Stasiowi bardzo podobała się huśtawka.
W szkole przyjęto nas bardzo ciepło i pokazano także kuchnię, gdzie uczniowie uczą się gotować.
Szkoła wywarła na nas miłe wrażenie, choć niestety miasto jej do tej pory nie wyremontowało i często zdarzają się różne awarie.
Podobnie jak na Czarnieckiego , tak i na Skaryszewskiej budynek szkoły jest zabytkowy, co bardzo odwleka sprawę remontu i podwyższa jego koszty…