Maks w Galerii Refleksy

Dzisiaj umówiliśmy się w samo południe w Galerii Refleksy na Narbutta 40 m 21. O dziwo większość z nas zjawiła się punktualnie. Weszliśmy na klatkę schodową, która była otwarta i po schodach wspięliśmy się na pierwsze piętro. I tu niespodzianka – galeria zamknięta! Koleżanka ściągnęła z internetu  numer telefonu, pod którym można zgłaszać grupy zorganizowane i dowiedziała się, że pani jest w drodze… Pół godziny staliśmy na klatce, przed drzwiami galerii. Ale nie był to czas stracony. Starsza Pani mieszkająca piętro wyżej zeszła do nas z prośbą, żeby ktoś odkręcił jej krople do oczu. W grupie czas szybko mija, więc doczekaliśmy się innych zakątkowych rodziców, którzy przyszli trochę później. Słyszeliśmy jak za drzwiami galerii dzwonił domofon i wtedy ktoś z nas schodził i otwierał im drzwi na klatkę.

Pani z galerii była zaskoczona małym tłumem zgromadzonym przed drzwiami. Nie myślała, że przy takim mrozie (-15° C), ktoś przyjdzie do galerii i to z dziećmi.

Galeria Refleksy ma wyjątkowo domowy klimat, a zdjęcia Macieja Hermana świetnie wpisały się w niego, gdyż przedstawiają one znanych ojców dzieci z zespołem Downa w ich domowych zaciszach. Bardzo miło spędziliśmy całą godzinę oglądając zdjęcia i czytając krótkie wypowiedzi ojców, które były umieszczone pod zdjęciami. Dzieci oblegały stół z ciasteczkami i mniejszy pokój, gdzie stały czerwone sofy z bardzo charakterystycznymi schowkami na wałki.


Siedzimy… Nic się nie dzieje…


Byłem z tatą na samej górze – ile można stać pod drzwiami? Do piwnicy też już dotarliśmy…


Wszyscy bardzo grzecznie stoją… Po co tu przyszliśmy???


Acha, są tu zdjęcia do obejrzenia…


… i tu są zdjęcia…


Ninka, fajowe zdjęcia co?


Oto kolejna wystawa zdjęć zorganizowana przez Stowarzyszenie „Bardziej Kochani”.


Na ekranie można zobaczyć film o grupie tanecznej i posłuchać co mówią o tremie starsi koledzy z zespołem…


A oto najfajniejsze sofy w całym mieście!


Odłamkowy? Jest odłamkowy! Ładuj…


Oni ładują, a ja się relaksuję…