Maks od niedzieli gorączkował, a wczoraj pojawiła się drobna wysypka jak po uderzeniu szczotki, bylismy u naszej doktór, która rozpoznała szkarlatynę. No i zaleciła leczenie antybiotykiem… Siedzimy w domu i robimy co możemy, żeby wypełnić czas… Zaczęlismy od odrobienia pracy domowej z sobotniej dogoterapii…
Zamykam żółtą kredkę…
Czas na fiolet…
Teraz może mozaika Quercetti. Małe paluszki wtykają pinezki w trzech rozmiarach i czterech kolorach.
To zajęcie wymaga precyzyjnego chwytu pęsetowego.
Do wyboru, do koloru…
Jednak Maks najbardziej lubi wypychać igiełki od pinezek z drugiej strony płytki.
Teraz zabawa w kolory.
Wysypuję zabawki – czerwone, z czerwonej puszki i zielone, z zielonej.
Po zmieszaniu zabawek z obu puszek czas na porządki.
Czerwone zabawki do czerwonej puszki, a zielone do zielonej… Nie zawsze się to udaje…
Inna zabawa to wrzucanie guzików do puszki przez szczelinę w przykrywce…
Pół godzinki minęło jak z bicza strzelił!