W sobotę wieczorem spakowałam nas, gdyż doba hotelowa trwa do 11, a my mieliśmy ostatnie spotkanie z Panią Wianecką od 11.30 do 12.00 i długą drogę do domu. Spacer przed podróżą i po pierwszych zajęciach logopedycznych od 9.30 – 10 Huśtam się sam! Przygotowuję się do ostatniego spotkania z Panią Elą… Już po zajęciach – żegnamy się ! Ostatnie sprawdzenie szuflad, czy nic nie zostało… Wracamy do domu… W drodze Bożka kilka razy powtórzyła swoje imię, gdy opowiadała jak woła na nią Jaga i Kuba, i nagle słyszymy z tyłu „boszka”, ja patrzę , Bożena odwraca się, żeby zobaczyć Maksa, który powtórzył jej imię! Brawo synku!!!