Ostatni dzień w Krakowie.

W sobotę wieczorem spakowałam nas, gdyż doba hotelowa trwa do 11, a my mieliśmy ostatnie spotkanie z Panią Wianecką od 11.30 do 12.00  i długą drogę do domu. krak7a Spacer przed podróżą i po pierwszych zajęciach logopedycznych od 9.30 – 10 krak7b Huśtam się sam! krak7e Przygotowuję się do ostatniego spotkania z Panią Elą… krak7f Już po zajęciach – żegnamy się ! krak7c Ostatnie sprawdzenie szuflad, czy nic nie zostało… krak7g Wracamy do domu… W drodze Bożka kilka razy powtórzyła swoje imię,  gdy opowiadała jak woła na nią Jaga i Kuba,  i nagle słyszymy z tyłu „boszka”, ja patrzę , Bożena odwraca się,  żeby zobaczyć Maksa, który powtórzył jej imię! Brawo synku!!!