Dzisiaj wyszliśmy na spacer po tygodniu siedzenia w domu. Najpierw ja byłam chora, potem Maks. Powietrze przesiąkniete wilgocią, ale nie padało. Maks najpierw huśtał się na huśtawce.
A potem ruszyliśmy na poszukiwania ślimaków, żeby zorganizować im niedzielne spotkanie.
W krótkim czasie znaleźliśmy cztery winniczki i dwa mniejsze ślimaki.
Maksio pokazywał paluszkiem. ..- TU jeden ucieka …
Tu ślimak uciekinier w pełnej krasie!
A tu winniczek jak przez mgłę!