Dzisiaj kupiłam małe pudełko PlayMais. Jest to masa uformowana w krótkie walce podobne do chrupek kukurydzianych, króre można sklejać przy użyciu małej ilości wody. Z tego tworzywa można robić ciekawe zabawki. Ja z Maksem zaczęłam robić ślimaka bez instrukcji, a Małgosia zrobiła rycerza wg instrukcji – naprawdę ma talent! Kukurydziane klocki sklejamy wodą. Powoli powstaje muszla, ale Maks ma już dość. Maks bawi się już gotowym ślimakiem. A tak wyglądają z bliska mój ślimak i Gosi rycerz. Te kukurydziane klocki są fantastyczne w swojej prostocie, ale wymagają wyobraźni i używania nożyczek.Natomiast zrobione zabawki są dość trwałe ( Maks próbował oderwać głowę ślimakowi), ale przy zabawie trzeba mieć suche ręce. Następnego dnia ja zrobiłam misia , a Gosia geparda. Maks bawił się nimi wesoło. Miś i gepard bawią się razem… Mis wsiada na geparda, ale plecami do kierunku jazdy, daleko nie pojedzie… Tak wyglądają miś i gepard z bliska. A tak zabawki, które zrobiłyśmy z Małgosią w czasie deszczowej pogody nad morzem.
Archiwum miesiąca: lipiec 2010
Wtorek u Amelki
Dzisiaj Maksio bawił się z Amelką. Było bardzo miło. Najpierw przymierzali czapki…Maksio był Mikołajem… Potem Maks oddał czapkę Amelce… Na chwilę wyszliśmy na dwór.Zrobilo się gorąco…Zresztą Amelka i Maks biegali w przeciwnych kierunkach. W domu było przyjemnie chłodno.Można było gotować… …jeść „ugotowaną” kukurydzę… …i tańczyć –„tańce połamańce”. Tu Amelka i Maks są rekinami i ruszają rytmicznie płetwą grzbietową. Tu skaczą , bo „każdy chce być kangurkiem”… Tańce były wyczerpujące, więc potrzebny był relaks…
21 urodziny Maćka
Dzisiaj najstarszy brat Maksa obchodził swoje urodziny. Maksio zdmuchiwał razem z nim świeczki na torcie. Maciek przylepił Maksowi Shrekowy tatuaż i musiałam zetrzeć go spirytusem, bo Maks stale pocierał swoje ramię i płakał. No cóż Maks nie lubi takich nowości, bo i dlaczego miałby je lubić?! Na torcie świeczki w systemie dwójkowym informują o wieku jubilata. Maksio nie jest zadowolony z prezentu od brata. W przerwach między opadami deszczu, Maks zabrał się do prac polowych.
Trzy tygodnie upałów…
Wraz z wyjazdem Maksa do Jastarni pogoda wyraźnie się poprawiła. Najpierw było gorąco, ale wieczory jeszcze przynosiły ulgę, a teraz po trzech upalnych tygodniach, wypatrujemy chmur i deszczu. Przede wszystkim Maks ma już wakacje. W piątek były ostatnie zajęcia w OREW-ie. Na spacery wychodzimy wieczorem, a w ciągu dnia Maks kąpie się w małym baseniku. Mało wody, ale dużo przyjemnej ochłody… Maks lubi oglądać książki i zdjęcia. Ostatnio kupiliśmy komiks o dziewczynce z zespołem Downa. To Capucine, ma osiem lat i ma wyimaginowanego przyjaciela, z którym lubi rozmawiać . Właśnie rysuje go na piasku. Capucine patrzy na świat inaczej i o tym właśnie jest ten komiks! A dzisiaj świetnie bawiliśmy się szklanymi kulkami , które pędziły po plastkikowych zjeżdżalniach. Zabawa spodobała się nawet starszemu rodzeństwu Maksa. Na koniec urządziliśmy konkurs, kto zbuduje taki sytem zjeżdżalni, po których kulka będzie zjeżdzała najdłużej. Rekord czasu 19.25s! Maksio był zafascynowany pędzącymi po zjeżdżalni kulkami… A jego starsze rodzeństwo budowało coraz to inne modele zjeżdżalni zwanych także – Marble run.
Wtorek z Amelką
Wreszcie udało nam się spotkać z Amelką i Jej mamą. Zorganizowaliśmy sobie ogródkowe party z basenem w roli głównej. Maks i Amelka od początku zajmowali pozycje po przeciwnej stronie. Maks siedział w basenie, a Amelka z mamą na kocu, potem Maks wyszedł z wody i zaczął kręcić się wokół tablicy, to Amelka weszła do wody. A razem w basenie byli może kilka minut… Potem, po kąpieli, poszli obejrzeć film „Elmo odwiedza strażaków” i odetchnąć w chłodnym pokoju. Ja tu… Ty tam… I teraz już razem… Ale ciekawy film…
Sezon kąpielowy – otwarty
W piątek wyjęłam z piwnicy basenik i nalałam wody. Pogoda jest tak upalna, że z przyjemnością siedzi się w wodzie nawet dwie godziny. Maksio był w wodzie bardzo aktywny, skakał chlapał, rzucał piłką… Wkrótce Maksio miał mokre włosy… – Patrzcie jak ja pływam – wołało maleństwo… Mateusz z Konradem grali w piłkę wodną. A tu nowa konkurencja – pływanie jak po sznurku…Oprócz tego chłopcy bawili się w rekiny i łapali się za stopy.
Piąta rocznica chrztu…
2 lipca minęła piąta rocznica chrztu Maksa. Wczoraj w tym samym kościele, nasi znajomi ochrzcili swoją córeczkę Ninę. Chrzest był przed mszą na 11. Ponieważ Maks wrócił wczoraj o 2.30 w nocy, zaspaliśmy i byliśmy na mszy o 11, na której modliliśmy się za nowo ochrzczone dziewczynki Ninę i Sandrę i za Kubusia, którego nie ma już z nami, braciszka Niny.
Maksio wraca z Jastarnii…
Piątek w Jastarni.
Dzisiaj był bardzo spokojny dzień odpoczynku, przed jutrzejszą podróżą. Do południa plaża, potem po objedzie spacer, a po kolacji dyskoteka pożegnalna. Maksio ma się dobrze, pomruczał do mnie w telefon i przesłał buziaczka. Mieszka w domu” Rufa”.
Wycieczka do Kaszubskiego Parku Etnograficznego
Dzisiaj Maks pojechał na całodniową wycieczkę do Wdzydz Kiszewskich. Mieli ciekawe zajęcia, takie jak: lekcje języka Kaszubskiego, lepienie z gliny, degustacja specjałów regionalnych. Było bardzo fajnie, o czym świadczą miny Maksa w Kaszubskiej szkole! – Wakacje a ja w szkole… – Piszę gęsim piórem… -Lepię z gliny, bo nie święci garnki lepią!