Maksio oswaja się z płytkami numiconu. Pierwsze trzy płytki numiconu powciskaliśmy w ciasto (mąka z wodą) i przycięliśmy ciasto tuż przy płytkach. Wciskamy płytki w ciasto w otworkach pojawiają się „pęcherzyki” z ciasta, które Maksio pracowicie wciska. Podnosi ciasto, płytki się trzymają… Maks odrywa klocki od ciasta, zostają odciśnięte ślady. W płytki numiconu wciskam ” księżycowy piasek”, tak że tworzą się takie koreczki zatykające otwory w płytkach, a Maks uwielbia je wyciskać i rozgniatać. Jest dokładny i żadnego otworu nie pozostawi zalepionego.
Archiwum miesiąca: luty 2011
Naleśnikowy tort
Robiliśmy z Maksem tort z naleśników. Wzięliśmy 10 naleśników, 25 dag startego żółtego sera, pieczarki usmażone na oleju z cebulką i gotowane mięso zmielone w maszynce. Naleśniki smarowaliśmy na przemian masą mięsną i pieczarkową. Przed położeniem następnego naleśnika, trzeba posypać posmarowane naleśniki żółtym serem, żeby skleiły się wszystkie warstwy podczas zapiekania naleśnikowego tortu w piekarniku. Ostatni naleśnik posypać startym serem i włożyć trot do piekarnika. Naleśnik posmarowany masą mięsną, posypany zółtym serem, czas położyć następny naleśnik. Maks smaruje naleśnik masą pieczarkową. Posypujemy żółtym serem… Maks kładzie następny naleśnik. Dobrze dociska naleśniki… Po wyjęciu z piekarnika… Tak wygląda naleśnikowy tort po przekrojeniu.
Idealna herbatka
Zimowisko w Krynicy Zdroju
Maksio wrócił w sobotę z zimowiska. Był bardzo radosny i zadowolony, chociaż pora powrotu była bardzo późna. W Krynicy od wtorku do piątku gorączkował i wrócił z kaszlem. Pani Basia bardzo go chwaliła, że ładnie jadł i korzystał z toalety. To był pierwszy wyjazd Maksa bez pieluchy. Do pociągu spakowałam mu nakładkę na sedes, żeby mógł swobodnie siedzieć na wc.
Numicon
Dzisiaj przyszła paczka z zamówionym dwa tygodnie temu Numiconem. Numicon to nowy pomysł na naukę cyfr i liczenia. Podstawowy, domowy zestaw zawiera następujące pomoce: Podstawowa płytka – biała, kształty numiconu 32 szt.: dwie -( dziesiątki, dziewiątki, ósemki, siódemki,szóstki, piątki, czwórki) trzy trójki, pięć dwójek, dziesięć jedynek; trzy sznurówki, 52 koraliki (4 kolory po 13 szt.) Książeczkę” ZigZag” (w której są narysowane i podpisane cyfrą – kształty numikonu), 10 kartoników z cyframi, płócienną torebkę, dwie plansze- obrazki, które nakłada się na płytę podstawową i książeczkę z instruktażem. Teraz czekam na powrót Maksa, żeby to wypróbować!
Wernisaż zdjęć z XI edycji konkursu
Byliśmy dzisiaj w Stowarzyszeniu „Po pierwsze Rodzina” na rozdaniu nagród uczestnikom konkursu fotograficznego. Tematem konkursu jest „Dziecko niepełnosprawne – kochane takie jakie jest, dlatego, że jest!„. Nasza Marysia wysłała zdjęcia, które robiła Maksowi i jedno z nich wyróżniono ekspozycją. Oto zdjęcie autorstwa Marysi. Na rozdaniu nagród niestety zabrakło laureatów, ponieważ nie mieszkają w Warszawie. Tylko zdobywczyni pierwszego miejsca wysłała swoją siostrę, żeby ją reprezentowała na wernisażu. Chris Niedenthal wręcza I nagrodę. Dowiedziałam się, że wkrótce ukaże się jego autobiografia . Jurorzy i sponsorzy konkursu… Przybyli goście… min. nasi znajomi z Ostrowca Świętokrzyskiego z córeczką. Sponsorzy konkursu – wnuk i wnuczka znanych fotografików, Państwa Haliny i Leonarda Idziaków.
Maks wyjechał na zimowisko do Krynicy Zdrój
Dzisiaj o 7:50 mieliśmy zbiórkę na Dworcu Centralnym. Maksio ucieszył się kiedy zobaczył znajome twarze. Na początku pochodził po hali biletowej, a później już kręcił się tylko wokół miejsca, gdzie stała Pani Basia, która będzie miała go pod opieką. Coś próbował opowiadać i gestykulował. Kiedy zeszliśmy na peron 3, okazało się, że połowa peronu jest odgrodzona z powodu remontu dworca. Na peronie było bardzo ciasno, ale horror nastąpił dopiero wtedy, kiedy nadjechał pociąg. Spiker nie zapowiedział, w którym sektorze będą wagony do Krynicy, a w którym do Zakopanego. Podróżni zaczęli przemieszczać się z jednego końca peronu na drugi, żeby dostać się do swojego wagonu. Nasz wagon był zaraz za lokomotywą. Dzieci przeżyły stres związany ze znalezieniem się w ścisku, pomiędzy napierającymi z dwóch stron dorosłymi. Maks był na rękach u taty, więc miał szerokie pole widzenia. Na szczęście nie mieliśmy bagaży, gdyż te pojechały w piątek rano busikiem, więc mieliśmy wolne ręce i nie ciągnelismy za sobą walizek. Na szczęście nie doszło do żadnych ekscesów, chociaż było „gorąco”. Pociąg odjechał z 10 minutowym opóźnieniem, musiał poczekać, aż wszyscy pasażerowie wsiądą. Maks spokojnie siedział w wagonie i był zadowolony. W Krynicy Zdrój będą mieszkali w Pensjonacie Flora.
Maksio uczy się cyfr
W Domisiowych śpiewankach bardzo często pojawia się liczenie do trzech: np „puka w okno słonka promyk – jeden, drugi, trzeci…” Maks wtedy odgina kolejne palce u dłoni. Ponieważ nie mówi, więc głośno nie policzy, ale może to zdobić pokazując na palcach lub podając kartkę z cyfrą. Ale żeby to potrafił zrobić, musi się nauczyć rozpoznawać takie same cyfry, a także wiedzieć ile „przedmiotów” taka cyfra „przedstawia”. Zaczęłam od zdmuchiwania świeczek. Jest to dla Maksa atrakcyjne zajęcie i pozwala nawet „dołożyć” do świeczki cyfrę. Jedna świeczka już zdmuchnięta. Zaraz zdmuchnie dwie… itd. Na koniec próba ułożenia cyfr pod odpowiednią ilością żetonów Cyfrę „trzy” Maks już zrzucił na podłogę i powoli „ucieka” z lekcji liczenia.