Maksio wrócił w sobotę z zimowiska. Był bardzo radosny i zadowolony, chociaż pora powrotu była bardzo późna. W Krynicy od wtorku do piątku gorączkował i wrócił z kaszlem. Pani Basia bardzo go chwaliła, że ładnie jadł i korzystał z toalety. To był pierwszy wyjazd Maksa bez pieluchy. Do pociągu spakowałam mu nakładkę na sedes, żeby mógł swobodnie siedzieć na wc.