Upały to podobno nie najlepsza pora na lody, ale my poszliśmy na całość i kupiłam w Lidlu maszynkę, która miesza masę na lody.
Wczoraj zrobiłam pierwsze lody ze świeżych truskawek i wszystkim bardzo smakowały. Ja osobiście nie jadłam, ponieważ jestem uczulona na truskawki, ale Maksio zjadł z apetytem i to były jego pierwsze lody w życiu.
Z zamrażarki wyjęłam zamrożony pojemnik, w którym kręci się lody. Pojemnik mrozi się 24 godziny. Na pojemnik nakłada się mieszadło i włącza się je, zanim jeszcze wleje się masę lodową. Nie należy też wyłączać mieszania w trakcie kręcenia lodów, żeby miejscowo nie przymarzły do naczynia.
Wlewam wcześniej przygotowaną masę lodową, tzn. zmiksowane truskawki z greckim jogurtem i cukrem… Jeżeli wszystko było w lodówce to nie musi się dodatkowo chłodzić. (W przepisie polecają masę na lody chłodzić w lodówce 4 godz.)
Mieszadło miesza lody. Jeżeli przez 40 minut nie zgęstnieją, należy je zamrozić w zamrażarce. Nasze zamroziły się po 30 minutach… Na pierwszy rzut oka widać, kiedy zgęstnieją, gdyż widać dno pojemnika (lody jakby „stoją” wokół mieszadła).
Kupiłam wafle i łyżkę do nakładania lodów… Najlepiej żeby była plastikowa, albo drewniana, żeby nie porysowała pojemnika w środku.
Maksio bierze swojego pierwszego loda. Potem lizał go stojąc przed lustrem.
Kolejne brawa – niesamowici jesteście w tej kuchni!
Chcesz Aniu powiedzieć, że Maksowi wcześniej lodów nie dawaliście? Obawa o migdałki?
Cysiek lody zajada zawodowo i na razie z tym problemów nie mieliśmy. Choć truskawkowych sami nie kręciliśmy to wczoraj Lusi zostawiła nam (znów wyemigrowała z Zosią na 2 dni więc rządzimy się sami!) wypas w lodówce – serniczek truskawkowy i galaretkę truskawkową – trzeba korzystać z urodzaju i okresu bo później niestety trzeba cały rok na te świeże wspaniałości czekać…
Maksio jakoś się nie palił do lodów, rączek nie wyciągał, więc na siłę mu ich do rączki nie wpychałam. a wczoraj wziął i polizał i zjadł, tylko nie wiedział, że wafel też można ugryżć…