Archiwum dnia: 17 czerwca 2011

Szóste urodziny Maksa

Jak ten czas leci… Jeszcze niedawno Maks był taki malutki, a dziś skończył sześć lat.

Od przyszłego roku wszystkie sześciolatki pójdą do szkoły… Ale nie takie… Maksio małymi krokami zmierza ku edukacji. Najpierw była to edukacja w przedszkolu integracyjnym, do którego poszedł, jak inne dzieci, mając trzy lata. Oczywiście już wtedy widać było ogromną przepaść w rozwoju pomiędzy tym co potrafił Maks i jego rówieśnicy. Szczególnie dotkliwy był i jest brak mowy. Maks nie opowie mi jak smakował mu torcik, który zrobiłam mu do OREW-u, nie powie co robił i jak się bawił wczoraj na wycieczce do ZOO…

Dopiero wychowując Maksa uświadomiłam sobie jak trudną umiejętnością jest mowa i jak bolesny jest jej brak…

Maks urósł i nabrał ciałka i pod tym względem jest sześciolatkiem. W ostatnim roku opanował umiejętność obywania się bez pieluch i sam czasem idzie do wc. Potrafi się całkowicie rozebrać i trochę ubrać. Umie włączyć komputer i klika myszką w odpowiednie miejsca, żeby zamknąć czy powiększyć obraz. Czasem bawi się różnymi figurkami i odgrywa jakieś scenki. Nadal lubi muzykę i piosenki, których rytm wybija na bębnie, albo czymś co bębni…

Maksio bębni w urodzinową czapeczkę…

W oczekiwaniu na torcik… Nadal stuka paluszkami.

Czapeczka już poszła w odstawkę, ale i tak długo utrzymała się na głowie. W poprzednich latach Maks od razu zrywał takie nakrycie z głowy.

Długo oczekiwana chwila zdmuchiwania płomienia… W tym Maks zawsze był dobry!

Po poczęstunku czas na zabawę i urodzinowe szaleństwo…

Muszę dodać, że Maks jest bardzo wesołym chłopcem, który uśmiecha się do współpasażerów w metrze. Na spacerach macha do przechodniów rączką, albo wyciąga ją w geście powitania. Niestety często gesty te pozostają bez odpowiedzi. Uważam, że z niektórymi dorosłymi jest coś nie tak, jeśli nie potrafią odmachać dziecku i jeśli nie potrafią odpowiedzieć na uśmiech dziecka.

Maks już jest dużym dzieckiem i ciągle mu mówię, że nie warto pozdrawiać wszystkich dookoła!