Archiwum dnia: 8 października 2011

Pieczemy chleb na zakwasie

Od naszej koleżanki Moniki dostaliśmy zakwas. Postanowiliśmy upiec dwa chleby. Jeden w piekarniku, drugi w automacie do chleba. Wykorzystaliśmy następujący przepis na chleb na zakwasie: 1 kg maki pszennej, szklanka mąki żytniej, szklanka mleka, 1 l wody. Do tego dodajemy zakwas (który sześć dni stał w lodówce) i wszystko mieszamy. Po wymieszaniu odkładamy część ciasta do słoika (zakwas na następny raz) i do tego co pozostało dodaliśmy łyżeczkę soli i szklankę mąki pszennej razowej. Według przepisu można było dodać ziarna: siemię lniane, słonecznik. My tego nie mieliśmy, więc nasz chleb jest bez ziarna.

Maksio miesza ciasto łyżką.

Teraz mikserem…

Super…

Degustacja ciasta, czy dobre?

Wstawiamy foremkę do automatu…

Teraz blaszka z ciastem do piekarnika.

Chlebki już upieczone.

A tak wyglądają po przekrojeniu…

Chleb na zakwasie (bez dodatku drożdży) nie lubi być ruszany jak rośnie. Automat trzy razy miesza ciasto. Bochenkom, które rosną na drożdżach to służy, ale chlebkom na zakwasie – nie. Już kilka razy piekłam różne chlebki i te na zakwasie pieczone w automacie albo opadają, albo mają zakalec.Taki zakalec miał nasz chlebek w środkowej części, mimo dobrze upieczonego spodu (ten niższy i szerszy).