Dzisiaj umówiliśmy się z Amelką i jej Mamą w Parku Żeromskiego na Placu Wilsona. Maks i Amelka biegali po placu zabaw i zaliczali swoje ulubione sprzęty. Maks siedział w wozie strażackim, Amelka zdobywała zjeżdżalnie i rury do zjeżdżania, a Maks karuzele. W końcu nadeszła pora, aby udać się do szkoły specjalnej, która mieści się na tyłach Parku Żeromskiego. Myślałam, że będziemy mieć kłopot, aby ich wyciągnąć z tego atrakcyjnego placu zabaw, ale szczęśliwie wzięli się za ręce i pomaszerowali do szkoły.
Jedyne wspólne zdjęcie z placu zabaw…
Za rączkę i do szkoły…
Wchodzimy!
Dzień adaptacyjny wyglądał tak, ze przez godzinę dzieci poznawały swoją przyszłą panią wychowawczynię i siebie nawzajem, a my rodzice wypełnialiśmy papiery i podanie z prośbą o przyjęcie do szkoły.
Dla ciekawostki dodam, że Mary spotkała się dzisiaj ze studentką APS-u, z którą rozmawiała min. o szkole Maksa. W ocenie tej studentki, która z racji praktyk studenckich odwiedzała różne szkoły specjalne, szkoła na Czarnieckiego jest najlepszą szkołą w Warszawie.
Następny dzień adaptacyjny w maju…
Czy ta Pani na oststnim zdjęciu była gdzieś, gdzie ja byłam? Bo taka znajoma mi się wydaje.
Igo – byłyście Obie na ostatniej konferencji „Bardziej Kochanych”. Zatem „wydawanie się znajomą” jest absolutnie uzasadnione!