To już zdecydowanie koniec wakacji choć do szkoły idziemy dopiero w poniedziałek. Maksio zaczyna edukację w szkole specjalnej na Czarnieckiego. Byłam już w szkole opłacić mu ubezpieczenie i obiady. Zdecydowałam, że spróbujemy i zobaczymy jak będzie jadł. Ciepły posiłek to ważna sprawa, tym bardziej, że załatwiłam Maksowi dowóz do i ze szkoły, więc musi być najedzony, bo nie wiadomo jak długo będzie wracał do domu. W środę byłam u pani w wydziale oświaty. Wysłała do mnie list przewozowy i do dziś jeszcze poczta go nie doręczyła!!!
Taki list trzeba wypełnić w szkole – wpisują szczegółowy plan początku i końca zajęć i dostarczyć przewoźnikowi, żeby zaplanował rozwożenie dzieci.
Tomek wziął wolne na poniedziałek. Po raz pierwszy oboje pójdziemy z naszym dzieckiem na rozpoczęcie roku szkolnego (zwykle szłam sama).