W środę był chyba najcieplejszy dzień na plaży i nawet Maksowi zamarzyło się wejść głębiej do wody.
Tego dnia tematem przewodnim był Egipt. Dlatego na plaży zespołowo usypaliśmy piramidę z piasku.
Maks zmoczył kąpielówki, więc spieszy na brzeg, żeby go słonce osuszyło.
Po obiedzie bawiliśmy się z chustą klanza. Okazało się, że jest sporo różnych zabaw.Począwszy od podrzucania piłek, huśtania dzieci…
…aż po zabawę – „ruchome piaski”. Trzeba przejść po przekątnej chusty a w tym czasie osoby trzymające poruszają chustą…
Potem było zawijanie rodziców w mumie…
A po kolacji byliśmy na balu u Kleopatry. Rodzice zrobili dzieciom egipskie naszyjniki.
Wszyscy czekaliśmy na Kleopatrę i jej świtę…
…a gdy zasiadła na tronie zgromadzony lud oddawał jej pokłon. Potem obejrzeliśmy krótkie przedstawienie- Kąpiel dla Kleopatry.
Czwartek 25 lipca był dla nas ostatnim dniem turnusu, gdyż w piątek po śniadaniu wracaliśmy do Warszawy.
Dzień był trochę pochmurny, więc odpoczywaliśmy od słońca. Graliśmy w ringo na zjeżdżalni.
Jeździliśmy dużym gokartem w różnym składzie osobowym.
Po obiedzie poszliśmy na plażę. Było pusto…
Ale spotkaliśmy koleżanki z klasy Maksa – Igę i Oliwię z rodzicami.
O 16.30 mieliśmy w planie dnia przedstawienie z serii „Rodzice dzieciom”, dlatego koło czwartej zaczęłam wracać do Albatrosa. Niestety Maks w ogóle odmówił współpracy i nie chciał wracać.
Po kolacji Zakończenie turnusu, nagrody, podziękowania i tort z okazji 20 turnusu Stowarzyszenia Bardziej Kochani! Niestety Maks nie dotrwał do tej pory. Był zmęczony i poszedł spać.
Za to grupa starszego rodzeństwa turnusowych dzieciaków została odznaczona za aktywny udział w przedsięwzięciach kulturalnych.
Nie wiem czy to zasługa filmu „Zaplątani”, ale w tym roku nad morzem dużym powodzeniem cieszą się lampiony…
…które wieczorem, po zachodzie słońca, są zapalane i wędrują w górę lub w dół..
Aniu, lampiony wymyśliłam niestety ja. Pisze niestety, bo cała masa źle napełnionych ogrzanym powietrzem wpadła do morza. W przyszłym roku wymyślę co innego, obiecuję. ;-)