W poniedziałek Maks był w Szpitalu Dzieciątka Jezus w zakładzie ortodoncji. Byliśmy umówieni na zrobienie wycisków górnej i dolnej szczęki do aparatu ortodontycznego. Wcześniej w domu ćwiczyliśmy wyciski na plastikowych łyżkach ortodontycznych przy użyciu marcepanowej masy z Lidla. Wyciski bardzo nam wszystkim smakowały, no może najmniej Maksowi…
Natomiast dzięki tym zabawom Maks świetnie zniósł robienie prawdziwych wycisków. Przed nami nauczenie Maksa, jak ma zamykać buzię bez wysuwania żuchwy do przodu, żeby można było zobaczyć jak wygląda jego zgryz…