Weekend w Ośrodku Polanika

Właściciel Ośrodka w Chrustach zaprosił Stowarzyszenie Bardziej Kochani na weekend do swojego ośrodka rehabilitacyjnego.  Stowarzyszenie zaprosiło dwie grupy wiekowe: dzieci młodsze i młodzież z opiekunami.

Wybraliśmy się pod Kielce w czwartek wieczorem. Ponieważ rozpoczynał się właśnie weekend majowy strasznie długo jechało się te niespełna 200 km. Czas wydłużył się niemiłosiernie z powodu budowy drogi S7 za Szydłowcem, gdzie jest wielokilometrowe zwężenie jezdni. Żeby było ciekawiej – korek przez Skarżyskiem Kamienną był spowodowany przez beczkowozy z wodą, które w czasie wyjazdowego szczytu myły  jezdnię jeżdżąc w jedną i druga stronę i hamowały kompletnie ruch.

Ale po 20-tej byliśmy na kolacji w Ośrodku  Polanika.

pol1Gosia i Amelka z mamami przyjechały tuż przed nami.

pol2Maks spał czujnie, jak zawsze kiedy śpimy pierwszą noc poza domem. Ale rano nie wyglądał na sennego. Po śniadaniu dyrekcja ośrodka i kadra oprowadzili nas po salach ośrodka. Zaczęliśmy od sal fizjoterapii. Ile jest tych sal widać na zdjęciu…

pol3Po obu stronach korytarza są sale w których wykorzystuje się światłolecznictwo, ultradźwięki, elektroterapię, magnetoterapię, diatermię krótkofalową, falę uderzeniowa i Salus-talent, czyli aparat do głębokiej stymulacji elektromagnetycznej.

pol5Łóżko wodne do masażu.

pol6Aparatura do terapii reki bardzo mnie zaciekawiła. Na turnusie, gdzie był wcześniej Maks, pod tym terminem kryły się różne aktywności usprawniające małą motorykę, ale nie było można zdiagnozować, które mięśnie w dłoni są słabe, które mocne i jak sprawić, żeby ich napięcie było właściwe.

pol7Piętro niżej obejrzeliśmy salę do kinezyterapii…

pol8Trzy obręcze space-curl’a
pol9Bieżnia „Alter G”, na której  poduszka powietrzna sprawia, że idąc odczuwa się tylko 20% swojego ciężaru.

pol10

Sala terapii zajęciowej i arterapii bardzo się naszym dzieciakom podobała.

pol23Wspólne zajęcia ruchowe.

pol24Maks nie bardzo kuma o co chodzi z tą bieżnią… Grunt mu się przesuwa pod nogami… Po co to?

pol25Natomiast kręcenie na rowerku – proszę bardzo.

 

pol11Po zwiedzaniu ośrodka czas na zabawę na zewnątrz. Trochę na trampolinie…

pol12…trochę spacerując po okolicznym lesie.

pol13Było gdzie przysiąść i zregenerować siły.

pol14Udało nam się wrócić tuż przed ulewą! Maks usiadł przed ekranem we wspólnej jadalni,

pol16gdzie można sobie zrobić coś do picia lub odgrzać posiłek.

pol17Po obiedzie na tarasie wymiana wrażeń.

pol18Zwiedzanie stajni. Poznanie koni, kuców i osiołka, na których jest prowadzona hipoterapia.

pol20Maks lubi zajęcia na padoku.

pol21Przy ośrodku powstaje basen, niestety prace przerwano z uwagi na brak finansów.

Wieczorem tance disco-polo

pol26Chociaż niekiedy raczej brake-dance był uskuteczniany.

pol27A także tańce w parach.

Pierwszy dzień mocno zmęczył Maksa.

Następnego dnia zaczęliśmy od dogoterapii. Potem Maks miał mieć terapię krzyżowo-czaszkową. Niestety odmówił poddania się dłoniom terapeuty.

a1Bardzo spodobała się nam zabawa z piłką na uwięzi. Maks koniecznie chciał, żebym  to ja z tatą poodbijała  piłkę.

a2

Ten pies wabi się Max…

a3Kolejna jazda na kucu.

a4Maks wypróbował bieżnię „Alter G”…

ja1 ja2A ja space-curl. Ćwiczenia w tych trzech obręczach polegają na tym, żeby zmieniając środek ciężkości ciała wprawić się w ruch obrotowy!

a5Rowerek znów cieszył się powodzeniem.

a7Pogoda się poprawiła, sił wystarczyło żeby nadal brykać!

a8Po obiedzie ja nauczyłam się decoupage’u, a Maks bawił się z Amelką.

a18Tatę Maksa zachęciłam do przejścia się ścieżką refleksoterapii.

a19Wieczorem było ognisko i pieczenie kiełbasek.

a20Degustacja.

Bardzo aktywnie i ciekawie spędziliśmy weekend majowy w Polanice. Jestem pod wrażeniem możliwości  rehabilitacji jakie posiada ten ośrodek. Byłyśmy zgodne, że wybierzemy się tam z dziećmi przynajmniej na jeden tydzień, tym bardziej że leczą tam chorobę Perthesa.

Dziękujemy Stowarzyszeniu Bardziej Kochani za umożliwienie nam pobytu w Polanice!

Wielkie dzięki dla Właściciela ośrodka za zaproszenie!