W piątek 15. stycznia byliśmy całą klasą Maksa na przedstawianiu w Teatrze Palladium. Wcześniej byliśmy w tym samym teatrze na Domisiach. Okazuje się, że ten teatr ma taki nieelegancki zwyczaj, że trzyma swoich widzów we foyer dłużej niż powinien, ponieważ przeciągają próbę przed przedstawieniem i nie zaczynają punktualnie. Kiedy byliśmy na Domisiach myślałam, że to przypadkowe spóźnienie, ale będąc na tanecznej podróży, przekonałam się, że to ich taka maniera – nieliczenie się z widzem. Spektakl rozpoczął się od krótkiej lekcji savior vivre, która pouczyła dzieci czego nie należy robić w teatrze. Szkoda, że aktorzy teatru też nie zostali pouczeni o tym, że należy rozpoczynać przedstawienie punktualnie…
Przedstawienie generalnie podobało się dzieciom – oklaskami nagradzały tance, które bardziej im się podobały. Po przedstawieniu dzieci robiły sobie pamiątkowe zdjęcia z aktorami.
Przyszliśmy do teatru wcześnie, więc mieliśmy pół godziny relaksu na kanapach.
Pół godziny czekania to jednak sporo czasu… I spać się chce…
Na kanapach było wygodnie, ale pod drzwiami wejścia na widownię, już nie…
Czekamy na przedstawienie.
Pamiątkowe zdjęcie z aktorami.
Wracaliśmy do szkoły metrem.
Dotarliśmy do szkoły pierwsi, chociaż szliśmy naokoło Parku Żeromskiego.