Wakacje trwają w najlepsze. Jak co roku do babci przyjechali kuzyni Maksa. W gorący piątek zaprosiliśmy ich na wspólne chlapanie się w ogródku. w tym roku hitem były wodne balony. Co prawda nie rozgniatali ich na trawie, ale za to gnietli w dłoniach , albo wypuszczali sobie z nich wodę prosto w twarz.
Nalewanie wody z wężyka okazało się całkiem proste po założeniu na niego końcówki od pompki do materaca.
Po kąpieli męskie zabawy.
Były też próby odmienienia swojego wyglądu…
Spacer po łące po 17.00-tej już dało się przeżyć.