W niedzielę Iga zaprosiła nas na swoje dwunaste urodziny. Impreza zaczęła się w sali zabaw przy ulicy Modlińskiej i po półtoragodzinnej zabawie przeniosła się do domu.
Maks zmartwił się, że ten pojazd trudno jest napędzać nogami, kiedy miejsce na stopy znajduje się obok kierownicy.
Kilka razy próbował w różny sposób wpasować się w ulubione auto. Niestety do samochodu mieści się aktualnie jedna noga…
Na szczęście znalazł się tor do zjazdu na desce.
Po emocjach zjazdowych Maks zakotwiczył się w basenie z piłkami.
Z sali zabaw przenieśliśmy się do mieszkania Igi.
Iga zdmuchnęła swoje świeczki a po niej dmuchali wszyscy jej goście. Tradycji stało się za dość!
Fajna impreza! A ten tor zjazdowy sama bym chętnie zaliczyła :)
Tor zjazdowy był ekstra!