Archiwum dnia: 1 września 2018

Zapalenie płuc

W poniedziałek 27 sierpnia poszłam z Maksem do lekarza na sprawdzenie. Lekarka, która go do tej pory leczyła była na urlopie, więc poszliśmy do nowej doktór. Ta osłuchała Maksa i nic nie wysłuchała, natomiast na wieść o stale utrzymującej się gorączce (od 15 sierpnia) wystawiła mi skierowanie do szpitala… Niechętnie spakowałam rzeczy na ewentualny pobyt i pojechaliśmy do dziecięcego szpitala na ul. Niekłańskiej. Tam lekarz osłuchał Maksa i od razu usłyszał zmiany. Zrobiliśmy rtg płuc i okazało się, że są zmiany w płucu lewym. Na zdjęciu lekarz pokazał nam je. Ponieważ Maks był w miarę dobrej formie, zapisał nam drugi antybiotyk – augmentin i odesłał do domu. Kazał skończyć klacid i równolegle brać augmentin. Gdyby gorączka nie zniknęła, to mieliśmy się zgłosić na oddział. Na szczęście drugiego dnia już gorączka odpuściła. Maks bierze nebulizacje z 3% soli NaCl, która wyciąga wodę z płuc. We wtorek zapisałam Maksa do lekarza, który już kiedyś leczył go na zapalenie płuc i jest w stanie wysłuchać, czy są zmiany osłuchowe, czy nie. Zastanawiam się od czego to zależy, że jeden lekarz słyszy zmiany, a drugi nie…

Niestety nasz pobyt w Albatrosie nie wychodzi nam na zdrowie. Maks po tygodniu pobytu dostał egzemy wokół  stawów kolanowych i łokciowych. Lekarz wypisał nam steryd, który na coś takiego działa. Maks jest uczulony na pleśnie i grzyby i, niestety, w Albatrosie już któryś raz go obsypało.