Maks dostał na gwiazdkę klocki lego. I nie dlatego, że takowych nie ma w domu, lecz właśnie dlatego, że są w dużych ilościach i do tego mocno zmieszane, więc trudne do użycia dla początkujących. Maks kiedyś w szkole poszedł na warsztaty z budowania z klocków lego, ale osoba prowadząca stwierdziła, że to dla niego za wcześnie…
Budowanie wymaga wyobraźni, albo instrukcji, jak łączyć klocek po klocku … Dla Maksa wybrałam tę drugą wersję i dlatego kupiłam klocki z instrukcją budowania. Trochę się jednak zawiodłam na instrukcji. Nie zawiera ( jak kiedyś) wszystkich możliwych przykładów i wysyła do sieci, żeby znaleźć inne rozpisane przykłady możliwe do zbudowania w danym zestawie.
Maks też był zdziwiony propozycją budowania. To zupełnie go nie wciąga…no chyba, że zbudujemy pistolety!
Maks ma kłopoty z dociskaniem klocków, więc nad tą „pasją” będziemy musieli popracować.
Jeszcze nie skończyliśmy, ale Maks już się przeciąga i próbuje zmienić aktywność.
Zajęłam się porządkowaniem posiadanych klocków i zajęło mi to dużo czasu. Następnie będę musiała wydrukować dla Maksa instrukcje do budowania. A potem pokazać mu że można się tak fajnie pobawić.