Maks razem ze swoją klasą pojechał na dwudniową wycieczkę pociągiem do Torunia. Chylę czoło przed nauczycielami, którzy poświęcili swój prywatny czas, żeby uczniowie mogli doświadczyć takiej przygody.
Toruń to ciekawe miasto i ma sporo atrakcji dla dzieci i młodzieży.
Maks przeszedł „test prawości” pod Krzywą Wieżą.
Pospacerował po Piernikowej Alei Gwiazd i po Bulwarze Filadelfijskim.
Zobaczył film w Planetarium o młodym Mikołaju Koperniku i poczuł atmosferę miasta.
Gdzie zobaczył zabawki jakimi bawili się jego rodzice.
Nie udało mu się położyć Wańki- wstańki.
W Muzeum Żywego Piernika zrobił piernik toruński w kształcie serca.
W Domu Legend zobaczył jak jego koledzy i nauczyciele wcielili się w role bohaterów toruńskich opowieści…
Taka wycieczka to najlepszy sposób na naukę przez doświadczanie; nowych sytuacji (samodzielna piecza nad walizką), poznanie nowego miasta (nad tą samą rzeką co Warszawa) i bycie w grupie rówieśniczej bez rodziców dzień i noc…
Oj tak, Toruń jest niezwykle życzliwym i uroczym miastem dla zwiedzających. I oferuje mnóstwo ciekawistek dla dzieci. Byliśmy tam dwa.lata temu. Nie dotarliśmy tylko do Muzeum Zabawek, a tak zakiczyliśmy wszystkie te atrakcje. Plus Dom Legend, choć ze strony szkoły na fb widziałam, że i klasa Maksa tam była. :) Toruń to było miejsce, w którym uwierzyłam, że Julek da radę wędrować. W ogóle tam nie marudził. Tyle ciekawych rzeczy było po drodze do obejrzenia.
” Chylę czoło przed nauczycielami, którzy poświęcili swój prywatny czas, żeby uczniowie mogli doświadczyć takiej przygody.” mało kto zwraca uwagę na poświęcenie jakie nauczyciele wkładają w wychowanie naszych dzieci.. niestety każdy uważa, że tylko siedzą 4h w pracy dziennie :)
A co do takich wycieczek to uważam, że są bardzo ważne – dzięki nim dzieci bardzo dużo mogą się nauczyć.