Wyginam śmiało ciało…

To temat przewodni tegorocznego balu karnawałowego w szkole.  Przebrania i dekoracje jak na filmie Madagaskar!

Trzy dni posiedziałam sobie przy maszynie i uszyłam strój lemura.

Maks nie lubi przymiarek, ale też dał radę!

W szkole była świetna zabawa, więc warto było podjąć to wyzwanie.

Jeden komentarz do “Wyginam śmiało ciało…

  1. Mistrzostwo świata, Aniu! U nas do maszyny do szycia siada Radek. Ja do dzisiaj nie opanowałam tego ustrojstwa. ;)

Możliwość komentowania została wyłączona.