Archiwum dnia: 25 kwietnia 2020

Przestrzeń dla mnie – w kuchni…

Najbardziej lubię siedzieć przy komputerze. Moja siostra kupiła mi grę „Gwiezdne Wojny” i lubię w nią grać. W kuchni lubię zjeść kanapki, albo ciasto, ale nie lubię czynności kuchennych: takich jak zmywanie, czy obieranie warzyw na zupę.
W związku z tym, że moje rodzeństwo ma dużo czasu i robi w domu obiady zostałem „zaproszony” do pomocy przez Marcina.
Marcin robił zupę z cukinii i zażyczył sobie, żebym obrał warzywa. Marcinowi trudno odmówić, nie chciałem, ale poszedłem. Czego się nie robi dla starszego brata?

Nie lubię obierać warzyw, ale ktoś to musiał zrobić.

Mama wymyśliła, że  w kwarantannie dobrze jest upiec ciasto. Ciasto zdrowe, marchewkowe, żeby wszystkim  słodko było, by się w domu nie nudziło!

Ja tam w domu się nie nudzę i przyznam, że lubię jeść ciasto, ale to nie znaczy od razu, że chcę je zrobić sam! Mogę trochę  pomóc, ale bez przesady…

Mama wymyśliła akcję” daj dziecku przestrzeń w kuchni”.  Wynalazła z Zakątka 21 przepis koleżanki na ciasto marchewkowe i postanowiła, że ja sam je zrobię!

Zaczęło się od obierania marchwi i starcia jej na drobnych oczkach tarki. Zrobiliśmy to pół na pół. Jedną marchew mama – drugą ja, żeby starta marchew wypełniła dwie szklanki

Tarcie nie idzie mi dobrze, ale jakoś trochę tej marchwi starłem!

Potem mama oddzieliła żółtka od białek z 4 jajek. Przygotowała dwie szklanki cukru, wyjęła mikser i ja to musiałem ubić. Białka z cukrem, a do ubitych białek dodałem 4 żółtka.

Uwierzycie, że jak ubijałem te jajka mikserem to rozbolała mnie ręka? Pokazywałem to mamie, ale ona powiedziała, że to jeszcze nie koniec, że muszę dodać 1 szklankę i 1/4 szklanki oleju do tych ubitych z cukrem jajek.

Po dodaniu oleju przyszła pora na dodanie  2 szklanek mąki wymieszanych z 2 łyżeczkami cynamonu, 2 łyżeczkami proszku do pieczenia i 2 łyżeczkami sody.

Widzicie moją minę? miałem już tego ciasta dosyć! Ale to jeszcze nie był koniec, bo czekała jeszcze marchewka starta na tarce. Mama wyłożyła blachę papierem do pieczenia a ja zacząłem mieszać startą marchew z ciastem.

Pozostała ostatnia czynność – wylanie ciasta na blachę! UFF koniec. Jak to zrobiłem pobiegłem myć ręce i resztę zostawiłem mamie. Mama do części ciasta dodała rodzynki i pokrojone orzechy i wstawiła placek do piekarnika. Ciasto marchewkowe piecze się w 175C przez 40 minut.

Upieczone ciasto było super. Można do niego jeszcze zrobić krem ze 150g  masła, 120 g cukru i 200g serka białego, ale zanim mama się wzięła za krem, to już rodzeństwo moje zjadło pół ciasta.

Jeśli byście chcieli  zrobić takie ciasto to podaję składniki

2 szklanki startej surowej marchewki

2 szklanki cukru

4 jaja

1 i 1/4 szklanki oleju

2 szklanki mąki wymieszanej z 2 łyżeczkami cynamonu, 2 łyżeczkami proszku do pieczenia i 2 łyżeczkami sody

można dodać posiekane orzechy, rodzynki

Smacznego!

 

 

 

Zajęcia szkolne w domu, w czasie kwarantanny

Minął już miesiąc jak siedzę w domu i nie chodzę do szkoły. Od poniedziałku do piątku łączę się przez internet  z kolegami z naszej klasy, a Pani Beata prowadzi z nami zajęcia on line!!! Zawsze jest bardzo wesoło i robimy różne prace plastyczne. Pani Beata ma dla nas dużo cierpliwości i czyta nam w odcinkach różne książki. Przeczytaliśmy razem „Cudaczka wyśmiewaczka”, a teraz czytamy „Reksia i Pucka” opowieść Jana Grabowskiego o dwóch szczeniaczkach.

 

Oprócz spotkań „na żywo” mama dostaje na  maila karty pracy do wydrukowania, które potem razem robimy. Z tej okazji musieliśmy kupić sobie nową drukarkę, bo do starej tusz jest strasznie drogi.

Dostajemy mailem filmiki z Panem Adamem i Panem Marcinem, które bardzo lubię oglądać. Pokazują na nich jak mam ćwiczyć, ale ja najbardziej lubię im kibicować. Nie myślcie sobie, że mama nie ćwiczy ze mną. Codziennie 10 minut przed śniadaniem robimy ćwiczenia Pana Adama z piłeczką.

Pani Edyta, która prowadzi w szkole lekcje gotowania, zachęca mamę, żeby dała mi przestrzeń w kuchni, a wiecie, że moja mama jest chorobliwie ambitna  więc nie zostawiła takiej propozycji bez echa. Ale o tym co robię w kuchni opowiem później.

Teraz pokażę Wam co zrobiłem w dużym skrócie.