Wakacje minęły i lato chyba też, chociaż nie kalendarzowe, bo to jeszcze trwa. Przedwczoraj była burza i lało jak z cebra. Dziś było pochmurnie, więc zaplanowane na boisku rozpoczęcie roku szkolnego siłą rzeczy odbyło się na sali gimnastycznej. Krzesła były rozstawione w tzw. bezpiecznej odległości, ale dziewczyny i tak je sobie zsunęły. W końcu przyszliśmy do szkoły, żeby być razem, a ci którzy nie przyszli, będą się uczyć w domu.
To ja w szkole w sali gimnastycznej prawie jak na pustyni…
Ale jak widzicie była nas tylko połowa…
Nauczyciele i rodzice mieli maski na twarzach i chociaż jestem do tego przyzwyczajony to jednak jest to inna inszość. Rodzice dziś mogli wejść do klasy, ale od jutra mogą wejść tylko do szatni…
Jesteśmy teraz klasą 7b.
Po szkole pojechałem do Amelki na drugie śniadanie. Dawno się nie widzieliśmy i oboje się ucieszyliśmy że możemy pobyć razem jak za dawnych czasów.
Maks, jesteś bardzo elegancki. I takiego właśnie roku szkolnego Ci życzę – eleganckiego. :)
Dziękujemy