Dzisiaj zakończył się zlot rodziców i przyjaciół dzieci z zespołem Downa, który zorganizowało Stowarzyszenie Zakątek 21. W zlocie uczestniczyły rodziny z całej Polski i spoza granic naszego kraju. W tym roku byliśmy w Zaździerzu koło Płocka, ponieważ tam na turnus rehabilitacyjny umówiły się użytkowniczki forum „Zakątek 21”.
Plan zlotu był bardzo bogaty. Stowarzyszenie zorganizowało uczestnikom szkolenie z pierwszej pomocy, wykład i warsztaty z psychologiem, warsztaty z wizażu, loterię „Pomocna Dłoń”, bal dla dzieci, na którym animatorami byli Misiowi Przyjaciele.
Maks z radością powitał znajome miejsce. Ucieszył się też ze spotkania z kolegami z listopadowego turnusu. Pogoda była w sam raz. Nie za ciepło i nie deszczowo. Mogliśmy więc cieszyć się pobytem na świeżym powietrzu.
I dzień pobytu – 14.08
Przyjechaliśmy późno, na kolację i zakwaterowaliśmy się w drugim pawilonie. Wieczorem było ognisko powitalne. Śpiewaliśmy przy gitarze…
Po kolacji Maks i Majka spotkali się przy piłkarzykach.
II dzień – 15.08
Przywitanie z rybami
Poszliśmy z Maksem nad jezioro.
Maks rzucał piłkę do Wojtka.
Potem poszliśmy na boisko.
Kaj strzelał gole, na bramkę gr0szka
Nieźle strzelała też Majka…
Viola kibicowała Maksowi przy bilardzie.
Po kolacji poszliśmy na pomost karmić kaczki.
Z Tomkiem najlepsze spotkanie jest w samochodzie.
Wieczorem poszliśmy na basen.
Z Mają w jacuzzi.
III dzień – 16.08
Trzeci dzień był najtrudniejszy dla Maksa. Siedział na fotelu przy recepcji i był smutny. Ja myślałam, że „bierze go choroba”, że coś się zaczyna, ale Tomek rozwiązał zagadkę po tym jak Maks wszedł do salki, w której wolontariuszki zajmowały się dziećmi tych mam, które były na warsztatach… Maks po prostu chciał mieć zajęcia turnusowa tak jak w listopadzie. Kiedy poszliśmy z wizytą do Ani, Maks pokazywał na pokój, w którym z panią pedagog Basią pracował jesienią. A jeśli my mu nie załatwiliśmy zajęć to sam je sobie zorganizował. Jak to odkryliśmy, zapisałam go do pani pedagog Oli na zajęcia. I poszedł na nie z ochotą, choć na wejściu był zdziwiony, że to nie pani Basia.
Maks poszedł popatrzeć na szkolenie z pierwszej pomocy.
Z dziećmi na placu zabaw…
Maks na szachownicy 3D
Czy doradza tacie bicie?
IV dzień zlotu – 18.08
Na siłowni.
Bal z Misiowymi Przyjaciółmi.
Pani Paulina formuje kółeczko.
Zakątkowy wąż
Maks świetnie przeszedł pod poprzeczką.
Malowanie obrazka.
Fajny zamek do poskakania
Maks pod tęczową chustą.
Maks sam robi banki.
Maks zamknięty w bańce.
Po balu, robiliśmy sobie zdjęcie grupowe na schodach prowadzących nad jezioro.
Wracamy do ośrodka.
Ostatni dzień-18.08
Maks na rowerze, który od listopada już lekko się zużył.
„Dogoterapia” z tatą Piotrusia
W saniach Mikołaja wyrósł sumak.
Ostatnie babki z piasku.