Od samego rana lało… Dopiero około jedenastej ciągły deszcz zamienił się w pokapywanie i za chwilę zniknął. Wsiedliśmy zatem w samochód i pojechaliśmy z wielkanocnym koszyczkiem na Bielany aby poświęcić pokarmy na świąteczny stół. Do ks. Wojtka przychodzimy od wielu lat i nie zamierzamy zrezygnować z tej tradycji, pomimo że mieszkamy po drugiej stronie Wisły – w innej diecezji. Pięć lat temu mieliśmy do kościoła pokamedulskiego piętnaście minut spacerkiem. Dzisiaj – piętnaście minut, ale samochodem. Nie zraża nas to!
Jeszcze schody są mokre, ale już nie pada – stoimy przed drzwiami do bielańskiej świątyni.
Przed wejściem do Podziemia Kamedulskiego, gdzie rok w rok urządzany jest Grób Pański i gdzie ksiądz Wojtek święci pokarmy. Widzę, że BHP w kościele też obowiązuje :)
Oto i Grób Pański. Strzegą go rycerze z grupy rekonstrukcyjnej. Mają prawdziwe zbroje, miecze i tarcze. Wokół zielona, prawdziwa trawa. Obok rycerzy, słabo widoczne, wejścia do grobowców zakonników kamedulskich.
U księdza Wojtka jak zawsze tłok. Stół już zastawiony koszyczkami i ksiądz Wojtek błogosławi: jajka, chleb, kiełbasy, ciasta… Uważnie patrzę, czy woda święcona wpadnie do mojego koszyka.
Gdzie rycerze, tam i Damy! Poprosiłem o zdjęcie z Damą z historycznej grupy rekonstrukcyjnej. Ma na sobie strój skrojony według najnowszej mody… z XVI wieku.
A na koniec – niespodzianka! Spotykamy przyjaciół z Zakątka 21: Monikę, Martina, Ninę i Lilę. Z lewej strony mój brat – Mateusz.
Życzę wszystkim odwiedzającym mój „zakątek” wszelkich Łask Bożych i trwania w prawdziwej Bożej Radości przynoszonej nam przez Zmartwychwstałego Pana Jezusa!