Tatry mają swój urok i dla tych, którzy szukają trudnych szlaków i dla tych, których zadowala chodzeniem po dolinach, albo dookoła Morskiego Oka.
Nasza Gaździna już w marcu załatwiła w TPN-nie, że Maks i jego koledzy będą mogli dojechać autobusem, aż pod same schronisko nad Morskim Okiem, a tym samym będą mieli siły, żeby obejść dookoła Morskie Oko. Wycieczka rozpoczęła się pod wieczór, ponieważ dopiero po 17.00 nasz autobus mógł przejechać przez szlaban na Palenicy Białczańskiej. Po drodze mijaliśmy setki turystów, którzy wracali spod Morskiego Oka i byli mocno zdziwieni widząc autobus Szos miga zdążający do schroniska.
Morskie Oko w wakacje przeżywa oblężenie tym bardziej byliśmy zachwyceni, że kiedy my zaczynaliśmy wędrówkę dookoła Morskiego Oka na szlaku nie było już prawie nikogo oprócz naszej grupy. Cicho i pusto, to zupełnie niewiarygodna sceneria…
W ubiegłym roku nie udało nam się tu dotrzeć, dlatego cieszyliśmy się z tegorocznej wycieczki. Tym bardziej, że gdybyśmy musieli iść na piechotę z Palenicy Białczańskiej Maks nie dałby rady przejść całego szlaku nad Morskim Okiem.
Schronisko Morskie Oko około godziny 20.00
Na szklaku zgubiłam Baby Yodę, którego dostałam od koleżanki. Pewnie spodobało mu się to miejsce i postanowił zostać, albo poszukać Mandalorian’a