,Maja przyjechała dziś do Warszawy odebrać swoje wkładki do butów i przy okazji odwiedziła Maksa. Było bardzo gorąco, więc zabawę rozpoczęli od łowienia kaczek w baseniku.
Słonce mocno grzało, ale im to nie przeszkadzało.
Przy objedzie Maks stale coś tłumaczył na migi koleżance.
Maks sam odwrócił się, żeby osłuchała go dokładnie…
Na koniec badania Maja zajęła się grzywką Maksa.
Maja chętnie wzięła się do rysowania i po chwili narysowała mój portret! W tym czasie Maks rozmawiał sobie przez telefon.
,Tak wygląda rysunek Maji
Mój portret, okazał się w końcu , autoportretem Maji…
…lekka, zwiewna postać tańcząca na płatkach jakiegoś kwiatka!