W sobotę Kamil zaprosił Maksa na swoje urodziny. Zaczęły się od spaceru do kręgielni.
Spacer dobra rzecz, tym bardziej że pogoda dopisała.
Po pobycie na kręglielni – Maks zgłodniał i zasiadł za stołem.
Po pizzy na tort już nawet nie przyszedł tylko zasiadł przy – małym Adibu…