Maks już od tygodnia jest w domu. Czas upłynął nam na wizytach u lekarzy. W poniedziałek Maks był na pobraniu krwi. We wtorek u ortopedy, a dzisiaj w piątek u endokrynologa. Wyniki badań są dobre, utrzymujemy nadal dawkę – półtorej tabletki eutyroxu 25 i następna wizyta za trzy miesiące. Ortopeda ocenił postawę Maksa jako zadowalającą. Maks ma stopy lekko koślawe, ale nie ma skoliozy no i główka kości udowej prawej odbudowuje się w dobrym kształcie.
Po przyjeździe dzieci naszych sąsiadów przyszły po Maksa, żeby zaprosić go do wspólnej zabawy.
– Czy Maks wyjdzie na dwór się pobawić?
Powiedziałam dziewczynkom, że Maks sam nie wychodzi na podwórko.
– Chwilę by się z wami pobawił, a potem gdzieś by poszedł, ja muszę być żeby go pilnować, a teraz nie mogę bo robię obiad. Ale dziękuję wam, że zapytałyście.
Po południu wyszliśmy. Dziewczynki zaprosiły Maksa do zabawy piłką. Rzucali do siebie. Maks wykonał trzy rzuty, po czym pomachał im wesoło ręką i poleciał do otwartej furtki. Maks nie bardzo umie bawić się w grupie. Lubi dzieci, ale zwykle ma swój plan i pomysł na wykorzystanie wolnego czasu. Najchętniej siedzi w aucie i kieruje, albo idziemy na krótki spacer po okolicy.
A dzisiaj mieliśmy bardzo miłe spotkanie. Odwiedził nas Igor z rodzicami. Maks niestety długo oswaja się z nowymi osobami.
Maks w końcu zdecydował się usiąść z nami do stołu.
Chłopcy przybili sobie piątkę.
Maks odprowadza Igora do auta.
Igor jest bardzo spokojnym chłopcem. Kocha książki i lubi je czytać. Od razu przeczytał tytuł książki „magnetyzm”. Igor z rodzicami będzie w Warszawie do niedzieli. Dzisiaj już był w ZOO, a jutro pewnie spędzi czas w Centrum Nauki „Kopernik”. My niestety nie będziemy mu towarzyszyć, gdyż jutro ruszamy nad morze.